30 stycznia, 2006




Stefanku, Stefanku nie pisałam juz chyba z rok , zapytac najpierw ja chciałam jak żyje się we wszechswiecie. Stefanku do mnie pisza ostatnio :diwix, orange, webfilm i inne nowoczesne bezpersonalia, zmieniło się moje podejscie do wielu spraw ostatnimi czasy i nie siedze z winem w kacie szafy ani tez w akcje desperacji nie udaje kredensu czy tez nie wydzwaniam do wszystkich na mej liscie telefonov, nie wydzwaniam do Japoni czy do krakowskich muzyków. nie przejmuje się już tak bardzo tym czy jakis pan sie odezwie czy też nie bo on ma tysiace swoich, czekam na męzczyzne którego codzien bede mogła myć, i od czasu do czasu porywac się w hiszpańskie kąty. już nie czesze się pod włos, narazie powinnam siedziec,czytac tysiace knig..wstawac codzien o 6... tymczasem zima, tymczasem zima ale dać się jej nie czas. nie czas dac się panom i paniom którzy różne rzeczy na temat twoich aktów desperacji powiedza i wygrzebią rzeczy z przed paru lat, a czas leci,cypisa się zmnienia. psy szczekają, a karavana jedzie dalej. koncze stefku.wracam do knig. Stefa. 1.rysHanuty, który teraz bardzo mi pasuje2.zdjecieadresata3.fajne chlopaki z Kraka którzy grali na skrzypcach.

26 stycznia, 2006

24 stycznia, 2006


nastepna piosenka, a navet i dvie
Click here to watch 'BO-broken-flowers---The-Greenhornes---there-is-an-end1' i dla dvójki ludzi którzy mają to szczęscie razem usiasc przy stole, razem wypic herbate i razem posluchac Toma Waitsa
Click here to watch 'TOM-WAITS'
vstawiam tutaj piosenke która oddaje moj stan duszy i ciała. co wiecej: ziemniaki gotuje się na ostrym ogniu, a kapuste i rosół na wolnym- taka rada niezbedna(dostałam ja dzis od madre), którą dziele się ze wszystkimi. praca zapukała, ja sie podniosłam i otworzyłam musze poniesc tego konsekwencje.
Click here to watch 'tellmethetruth'
Grustno i smutno, Fikołek Podhalański upadł, zadyszał się i odmówił współpracy. On navet na niczym skupić się nie może jak i ja jak i kobra i jej ogon także merda dziś dość nie wyraźnie . Trykam nogą o podłogę bo to mi pomaga w myśleniu co dalej. Czy założyć bordo czy też akcent z fioletem?. Ale nie o to...nie o to Krakusi Krakowiacy Krakersi mówią o jakiś aferach łódzkich, a czy łódzkie „cyk” zauważają? Bordo, zieleń grafitovą? To co od serca, na oku i w oku? ....ach to mnie tak irytuje... irytuje, irytuje mnie zaczarowany pierniczek, irytują niedopowiedzenia, irytacja niedoboru melatoniny. już powinnam davno spać lecz...ja proszę państwa naturalnie sama nie mogę. D a r l i n g p l e a s e t e l l m e t h e t r u t h

22 stycznia, 2006



po pierwsze:bardzo zimno. bardzo i bardzo się ciesze że mam gdzie się schovać,napisal do mnie Adam- siedzi w Edżiptusie, siedział dzis pol dnia w cieplym morzu, wygrzewał się...opalał, jakas stara rosjanka chciała go zbałamucić, zazdroszcze mu bardzo...absolutnie nie rosjanki rzecz jasna...zazdroszcze mu bardzo i dlatego też jutro najchętniej udała bym się do sauny badz solarium co by zrobic sobie tu troche edziptusa. narazie tu marzne i jak pomysle sobie o egipcie to napravde Tu bardzo zmęczona się czuje, a roboty od cholery. dzis wysłał mi zdjecie Lookas. Ja już prosze państwa chyba umarłam, wielka potrzeba miłosci tu i teraz, przytulansienst,czułot, i t d e marzna mi paluszki i dzien jest taki krotki bim bam bom
(Im bardziej pada snieg,
Bim - bom
Im bardziej prószy snieg
Bim - bom
Tym bardziej sypie snieg
Bim - bom
Jak bialy puch z poduszki
I nie wie zwierz ni czlek,
Bim - bom
Choc zylby caly wiek,
Bim - bom
Kiedy tak pada snieg
,Bim - bom
Jak marzna mi paluszki.), i troche mi tu samotnie, i niech tu kto zadzvoni ...chocbym umarla to wstane i odbiore...a teraz ide zarzyc krupniczanke to może żywsza będe rankiem.kto wie, a pózniej w sposób naturalny albo wbrew naturze połoze się sama spac.

21 stycznia, 2006




sa feryjne ferie, siedze w domu juz 4 dzien...robota idzie jak złow, dzis nie wytrzymam i wyjde do kiosku, i do sklepu po Pokrzepke, przychodzi Asika do mnie, mamy zamiar troche sie rozervać, znalazłam kolejne svoje zdjecie które robił mi mój Brad, grzeczna dzievczyna ze mnie była, a co to się porobiło...czesto słysze: taka grzeczna dziewczynka z ciebie była, a teraz jakis diabol w ciebie wstąpił. musze złapać za aparat i porobić troche zdjeć czuje nienasycenie po tym względem...niestety nie tylko pod tym. bez swintesienstw. roboto przyjdz do mnie i zastukaj do drzwi kiedys sie zwloke i otworze ci, narazie przy piersiovce trzymam mom piersc i jade na roverze w kieruku Maroka. rover na Maroko, oko na Kałkaz.

18 stycznia, 2006




To nasze 1.to nasze2.jestem przygotovana do tejże roli.3. na imie bedzie miał słoń.4.Bambo5. siedze w domciu6.bo cos mnie w boczku sciska.7.siedem8.powtarzam nastepne 30 słówek z angielskiego9. ponieważ chcę stąd uciec. po dzieviąte9.zdjecie to nie narcyzm,to fridoizm, to witkacyzm, to scarletyzm10.to KRETYNIZM11. dużo z sobą sam na sam 12.kapetek. 13. bordo 14.klaviszek. po 15.koniuszek.


maly pendzelekJaniaczek

v poscieli siedzę i patrzę jak dnieje, slonce chodzi jak mokra pszczoła po różnych przedmiotach, okładkach płyt, książkach, okno otwarte ...oto płaczliwie nawołuje wiosna jak histeryczna matka...szalenie delikatna jestem na kacu. pani izabello dlaczego nie przybyła pani na odpowiednią godzine do domu wczorajszego dnia aby nakarmić kota, kotu tego się nie robi... Ja mogę się z tego wytłumaczyć ja mogę się z tego wytłumaczyć...napravde...vczorajszego vieczoru grałam na harmonii, siedząc nie baviąc...a zabaviając grajac.zempolonc w domu pana TumoraBulskiego. Później porvano mnie do drevnianego domu v lesie gdzie zajmovać zajmovałam sie małym żuczkiem.pendzelkiem., nastepnie vsionvszy v trambej numer 11 pojechalam do halibuty vypivszy tam a1 a2 i a3 czervone pokoszuli i zasnuwszy plany. da mi robote mesjasz da mi robote...ja czekam

10 stycznia, 2006

09 stycznia, 2006

streszczenie





My biegamy po placu wolnosci i zwycienstva, wcale wolni, wcale pokonani i spięci, nie zdarzysz mnie zrozumieć..., zimno szaro i ponuro w mieszkaniu w którym siedze na codzień- pisze wiersze i listy do państva, a do mnie pisze Ikea,Practiker,jakis niemiecki bank,Vougi,czasami pisze wiersze i robie rzeczy które w mojej czasoprzestrzeni robić musze- i szanownie informuje państwo i instytucje państwową iż nie przestane..., wychodzę,- fotografuje, >Nie mam przekonania, nie wiem czy się już navróciłam, poruszam sie srodkami mpk, nie pevna siebie, mam mnóstwo zawalonych sprav ale za to podobno zgrabnie poruszam sie z aparatem fotograficznym- na nic mi to teraz. Pevien Pan siedzi Tam, do Tam jadę jak się sprawdzę, jak zasłuże,Dzis jest taki dzien, w ktorym przypomina mi sie jak to było kiedys- jakos nie lubie takich dni bo przypoinaja mi sie do cholery najmniej potrzebne rzeczy ProszęPana, jeszcze tydzien udreki i może znów poczuje się troche inaczej, nad horyzontem błyska się i słychać szczęk żelaza...hare hare supermarket hare hare cmentarz. vstaviam zdjecie, ktore srednio mi smakująale przestawiaja miasto, w nich wiersz i mnie . musze być konsekwentna prosze państwa...naturalnie

08 stycznia, 2006


Hoł czapa Hoł. wiec cóż więc cóż tak siedze i pisze, pan Wons tańczy z panią Ireną, ja tańcze z vódką, tu wszystko takie niedozwolone, tu na nie wiele Ci pozwolą, lecz zawsze zatańczyć z kimś można, no cóż no tak, w następne dni zbavienne bo wolne, choć napevno nie od przepyszotek(ke?) no, no, no, no wyruszam w drogę (oko na maroko, oko na Poznań -doznań), wyruszam w drogę gdzie przy jej końcu czeka mnie Pan Tumorkiewicz i 4 mężczyzn którzy pomogą mi nieść ciężar który ze sobą przywiozę, Pan Tumorkiewicz z zespołem mężczyzn zaczeli tworzyć na instrumentach typu bas i typu perskusis świetlikowe bambam przepełnione alkoholem. Więc tydzień, poznam mężczyzn z zespołu o profilu muzycznym, Mam nadzieje iż Pan T. o którym wspominam już po raz 3 nieprzypadkowo, na mój przyjazd pachnieć będzie alkoholem przemieszanym z wodą toaletovą - ach! Hoł! Eva Hoł! Stój , to już chyba przesada. znów gadam 3 po 3 to taki okres przejściovy wieku wczesnego. CZEMU WIĘŻNIU PŁACZESZ, DO SVEJ VIOSKI VRÓCISZ, IDŹ SVOJĄ DROGĄ PANIE, A SIĘ NIEZASMUCISZ. Na zdjeciu: gang Tumorkiewicza w autokarzynie.

05 stycznia, 2006

Jesteśmy dobraną parą ludzi od ciemnej roboty

Zabijamy razem złe myśli. My się dopełniamy

Jesteśmy zrobić w stanie razem wszystko, tylko, że on jest tak daleko. My tańczymi oczami tak zgrabnie, my tańczymy wódką bez potknięcia. My się dopełniamy tylko...dlaczego tak daleko. Czasem on tańczy vódką z kimś innym, czasem ja tańcze oczami nie z nim, lecz nie tak zgrabnie, widze potknięcia, tańczymi rzadko, bo on jest tam, nie wiem jak zniose tysiące potknięć i taką mnie niezgrabną przez ten cały czas.

Prezes zawsze będzie tak miły, spokojny,cicho-szalony

Nigdy nie będzie takiej zimy.

Nigdy konie nie będą tak szybkie i sprawne.

Nigdy rosyjski papieros nie będzie tak smakował

Nigdy vódka z piersióvki nad urwiskiem nie będzie tak smakować

Nigdy koń tak pięknie mi nie zatańczy nad przepaścią

Nigdy, nigdzie nie będzie takiej magii

Nigdy nie będzie takiej zimy

Nigdy nie będzie tak fajnych chłopaków

Nigdy tak mnie nie przytulisz

Nigdy nie będzie elli fizgerald, która zje z nami śniadanie

Nigdy nie będzie tak pysznych ciastek

Nigdy nie będzie takiej coca-coli, musztardy, takich wędlin

Słońce nigdy nie będzie tak pięknie wschodzić i zachodzić

Księżyc już nigdy nie będzie tak pięknie wisiał

Nigdy stajenny tak pięknie nie zagra

Nigdy Spokój tak miło nie uderzy mnie w twarz

Nigdy z dyrektorką zgierskiego liceum nie zatańczę rockandrolla

Nigdy nie będziesz miły taki

Nigdy nie wypije tak pysznej herbaty

Nigdy tak nie wejdę w novy rok

Z taką Janis Joplin, z takim Hendrixem, Waitsem, Ella, Louisem i innymi cudnymi

Nigdy nie będzię takiej zimy. N i g d y
zdjecie Prezesa, jedno z moich ulubionych, zdjecie zdjecia, nastepnym razem biore svój aparatos i porobie troche zdjeć, te zdjecia, w wiekszosci nie są moje, chyba tylko jedno, reszte robił Lookas, a zdjecia Prezesa robił jakis lokalny artysta

Prezes.


Kajka-mooj kooń

Czarek-cÓraNomadóv


stajenny Bartek v mojej czapie, przemiły człoviek :>
Czarek,Ja,Kamila,Stejskał we włosach Twardej

poranek,końcowki pryvatki

Prezes po pravo