28 lipca, 2006




zdjęcia...z dziś, do zobaczenia za tydzień...


Dziś wczesnym porankiem spotkało mnie coś niezwykle miłego...dziś wczesnym porankiem poczułam booziaka w kącikach ust. Dzień przepełniony jest optymizmem, wróciłam z pracy to znaczy mam przerwe bo jutro wyjeżdżamy z Olą i Hanutą na warsztaty Spiewaczo.Makatkarsko.Garncarskie i jeszcze inne, wiec wrócimy jako idealne żony będziem roobić Makaty, lepić gary, i spiewać w czasie gotowania i nie tylko.Nawet kolega Bohen złożył juz zamówienie na makatke:> Dobrze ja ruszam, gdyż swoją garderobę mam w domach znajomych i musze ją pozbierać ażeby jutro wyjechać, także powoli ruszam,wstawiam wiersz..., i piosenke, którą zaraziły mnie Ola i Danka









ta jedna chwila dziwnego olśnienia
kiedy ktoś nagle wydaje się piękny
bliski od razu jak dom, kasztan w parku
łza w pocałunku
taki swój na co dzień
jakbyś mył włosy z nim w jednym rumianku
ta jedna chwila co spada jak ogień
nie chciej zatrzymać
rozejdą się drogi -
samotność łączy ciała a dusze cierpienie

ta jedna nie potrzeba więcej

to co raz tylko - zostaje najdłużej


Click here to watch 'Artist---Track-7-32'

26 lipca, 2006


Panno Evo?! toż to jakiś powiew mienty czy co? jakiejs swiezosci? pani Evo? Pani Evo ? Pani Evo?!! evo!! ??? Niewiem, jeszcze nie wiem co to jest. Ale wstawiam ja zdjecie z obcientymi swiezo włosami i próbe Aktu. Tajne Akta 1786

22 lipca, 2006








Pare dni lata w mieście...uf jak gorąco, puff jak gorąco,dysze i sapie...puuuf i ,po za tym że sapie i dysze, dziś teksnota chodząca do mnie podeszła i zapytała czy może mi usiąść na kolanach, gdybym tylko miała siły, powiedziałabym jej że nie. ale stało sie... no nic zostawie to dla siebie...prosze oglądac serie zdjęć"pare dni lata w mieście" , Ostatnie ze zdjęć nazwane zostało:BógHonorOjczyzna (zdjęcia z wczoraj i z dziś)

19 lipca, 2006






















vczoraj vieczór w Fociarni odbywały się próby zdjec, bo to pierwszy raz w takim studiu, nie było mi łatwo skupić się na tym co się dzieje wewnątrz mnie i na zewnątrz ze wszystkimi, na niczym skupić się nie mogłam, może następnym razem wyjdzie to lepiej. Prosze oglądać.Ja zmykam spowrotem na wies Foto>Danka.Ola.Adaś.i jeden autoportret

17 lipca, 2006







...i jeszcze pare zdjec z działki i kolaż trzech wariatów który nosi tytuł : m.i.n.y.

Vróciła ja z nad wód, przybrudzona odrobine, siano w lewym bucie i w surducie w dwóch słowach albo i trzech i 4 nawet: widac ze ze wsi wróciła, wiec jak tylko przybyła futero wyprała i bluzke białą wyprasowała co by na miasto wyjsc....no i w tej białej bluzce siedzi przed komputerem bo uzaleznienie lekkie nakazuje zajrzec tu i tam, i osobą którą zrobiła mi wielką przyjemność i doprowadziła do stanu takiegoż, że trudno trafic mi palcami w poszzcególne liretki na klawiaturze była Nuta(a to wszystko rzecz jasna przez smiech): obrazek Hanuty:wizja przyszłosci: my za mniej wiecej 30 lat(Ola,Nuta,Ja)..., oby to się tak nie skończyło.... Click here to watch 'Cuba---Compay-Segundo---Lagrumas-Negras-With-Cesaria-Evora'

11 lipca, 2006

20 letni starsi panowie, 40 letni strasi panowie i 70 letnia pełna żaru młodzież, jak chłopaki z BuenaVista Social Club, którzy młodzi byli przez to że tyle dają od siebie, od serca. wszystko co dają dają od serca, dlatego ogladam ten film bardzo często. Chciałabym tam wyjechać, i oderwać się od ludzi takich jak ten z którym dziś próbowałam porozmawiać. Człowiek do którgo moje uczucie było na tyle silne, że przez 2 lata było nie wiele takich dni kiedy o nim nie myślałam. Za pierwszym razem przywiazałam się i nie mogłam odplątać przez tak długi czas. I uwielbiałam takiego jakim jest. I zyłam z taką nadzieją, że się spotkamy w ciągu tego czasu bo to uczucie jest jak goraczka i tak tylko można się jej pozbyć. Ale doszłam dziś do wniosku, że chciał brać, dawać niewiele. Kiedy zadałam pytanie o spotkanie. Mineło wiele czasu. Dostałam odpowiedz w stylu: Wszystko, tylko nie tak głupie pytania. dla niego idiotyczne, meczące, zadane po raz kolejny pytanie "dlaczego...?", a dla mnie pytanie które zabierało mi połowe energii i niedawało spokoju. szkoda...Click here to watch 'Warsaw-Village-Band---uprooting---2---In-the-Forest'

09 lipca, 2006







Vczoraj...był dobry dzień dla naszej trójki. Sasiedzi Danusi zaprosili nas do swojego stawu, co w ten upał było zbawienne, pozniej wybrałysmy sie na miasto, najpierw jak widać aby w spokoju wypić trunki schowałysmy sie w przecudnej, łódzkiej urody- bramie, nastepnie krokiem tanecznym trosze chwiejnym wpadłysmy na L.stadt party, nogi same uciekały do tańca, w przerwach wskakiwałysmy do irlandzkiego pubu przetanczałysmy knajpe jak tornado i wracałysmy na party, dobrze że mamy siebie i czuć ze nove prspektyvy ukazują się nam na horyzoncie.ach...co jeszcze...po koncercie poszłysmy na nasz trakt piotrkowski przewietrzyc sie niecavo, a przy okazyji tej przechadzki złapał mnie za rękę przypuszczam kubańczyk z deczka podobny do Johnnego Deepa, ofiarował mi róże, i wydukał cos zebym albo pocałowała albo zdradziła swoje imie...zdradziłam tylko swoje imie...on kleknął przede mna, pocałował w ręke i odszedł ...eh niezwykle miło mi się zrobiło. ne gadam. Prosz ogladać Na pierwszych:dzievczenta w przecudnej urody-bramie, dalej : L.stadt party, i zdjecie z muszli gdzie był pierwszy konczerto- Nuta jako sluzba i Adammo w przesławnym fartuszku Danusi .