31 lipca, 2010

Korzystanie z talentu dla zaspokojenia potrzeb tworzy nieograniczone bogactwo i obfitość.
Gdybyś potrafił od samego początku wychować w tym przekonaniu dzieci, zobaczyłbyś, jaki wpływ miałoby to na ich życie. W istocie postepowałem tak z własnymi dziećmi.
Wielokrotnie powtarzałem im, że jest powód, dla którego są tutaj, i że muszą odkryć co to za powód. Słyszały to, odkąd każde z nich skończyło cztery lata. Nauczyłem je również medytować, kiedy mniej wiecej w tym samym wieku, i powiedziałem im: „ Chce, abyście się nigdy, przenigdy nie martwiły, z czego będziecie żyć. Jeśli nie potraficie zarobić na siebie, kiedy dorośniecie, ja zapewnie wam utrzymanie. Niech wiec was to nie trapi. Nie pragne, abyście koncentrowały się na osiąganiu dobrych wyników w szkole. Nie chce, abyście dostawały najlepsze stopnie czy chodziły do najlepszych szkół. Życze sobie jedynie, abyście pytały siebie, jak najlepiej możecie służyć ludziom i jakie są wasze wyjątkowe talenty. Macie bowiem niepowtarzalne uzdolnienia, których nie ma nikt inny”
W rezultacie dzieci ukończyły najlepsze szkoły średnie, dostawały najlepsze oceny, a nawet w colleg’u wyróżniają się tym, że są finansowo niezależne, dzieje się tak ponieważ skupiają się na tym co mają światu do dania.
Deepak Chopra

30 lipca, 2010

Uwielbiam zapisywać fragmenty z książek, które powodują we mnie moment olśnienia mam tego dużo wszedzie, w notatnikach, kalendarzach, telefonie, komputerze, a teraz umieszcze je i na blogu. Może i komuś zabłyśnie.


Don Juan mówi do Carlosa Castanedy : „większość naszej energii pochłania podtrzymywanie wysokiego mniemania o sobie...Gdybyśmy potrafili utracić odrobine swojej ważności, zaszłyby dwa niezwykłe wydarzenia. Po pierwsze uwolnilibyśmy energie wkładaną w utrzymywanie złudnego wizerunku własnej wielkości; i po drugie, dostarczylibyśmy dość energii ...by na mgnienie dojrzeć rzeczywistą wielkość wszechświata „ Sztuka śnienia

29 lipca, 2010

„Nie musisz opuszczać pokoju. Siedź przy stole i słuchaj. Nie musisz nawet słuchać, po prostu czekaj. Nie musisz nawet czekać, naucz się tylko wyciszenia, spokoju i samotności. Świat dobrowolnie ofiaruje się tobie, abyś go odsłonił. Nie ma wyboru, potoczy się w ekstazie do twych stóp „ Franz Kafka (w sam raz na ten moment)

26 lipca, 2010

siedze w mojej ulubionej kawiarence w górach, patrze na ludzi, zastanawiam sie co dalej i jak ? czekam na znak od intuicji mojej szalonej.

20 lipca, 2010

"Wszyscy jesteśmy wynalazcami, wypływającymi w odkrywczą podróż, prowadzeni przez osobistą mapę, która nie ma kopii. Świat to same bramy, same możliwości."
- Ralph Waldo Emerson

07 lipca, 2010



So we meet again after several years
Several years of separation
Moving on, moving around
Till we spend this time
Chasing the other's tail

Whoah, whoah whoah, whoah whoah
I could never belong to you ...

06 lipca, 2010

"Ludzie uważają, że bratnia dusza oznacza idealne dopasowanie, i tego właśnie wszyscy pragną. Tak naprawdę bratnia dusza to lustro, osoba, która pokazuje ci wszystko, co jest w tobie zdławione, osoba, która zwraca twoją uwagę na samą siebie, żebyś mogła odmienić własne życie. Prawdziwe bratnie dusze to prawdopodobnie najważniejsze osoby, z jakimi mamy do czynienia, bo to one obalają mury, którymi się otaczamy i powodują, że możemy się ocknąć. Ale zostać z bratnią duszą na stałe ? Nie. To byłoby zbyt bolesne. Bratnie dusze pojawiają się w naszym życiu, żeby odsłonić przed nami kolejną warstwę nas samych, po czym odchodzą."
Ruszam za pare dni w moje kochane góry, znów...by złapać tamtej energii siedząc pod moim drzewem, patrząc na otaczające mnie góry, wolna, bez jakichkolwiek oczekiwań, wolna od wszystkiego, wedrująca po polach, górach. Tesknie już szalenie za tym.

04 lipca, 2010

Leże w hamaku i marze, odpływam daleko
Wczorajsza prywatka studencka była wspaniała, co prawda byłam zmeczona po tylu egzaminach i skończonej sesji momentami nieobecna duchem. Tak czy inaczej było magicznie. Chetnie bym to powtórzyła jeszcze kiedyś tylko z troche wiekszą obecnością umysłu i ducha. Dziś czuje w żyłach wino zamiast krwi, co nadal uzupełniam dziś kolejnymi lampkami wina, potrzebny mi był taki relaks. Teraz leże w hamaku... z winem (hi hi, że ja jeszcze mogę pić...), głową jestem troche tu na miejscu, troche w górach, i częścią nad morzem.

03 lipca, 2010

Dziś ksiezyc uśmiecha sie nad miastem. Znów obserwuje go dachu. Słucham Gipsy Kings... widze jak ksieżyc zamyśla sie przy tej muzyce, i lekko kiwa w jej rytm.
W tym samej chwili nad morzem ksieżyc odbija w wodzie swoje światło, które tworzy droge po której można by wyruszyć gdzieś zupełnie wolnym od wszystkiego.

02 lipca, 2010

Wchodze na krzesło, wspinam sie na paluszkach jak kubuś puchatek, który chce zdobyć miód i widze ksieżyc! W końcu go widze! Zdaje mi sie jakby gwizdał sobie, ma takie nadymane pućki jak Louis Armmmm. Ciekawe co sobie tam nuci. Piekny jest i jakis taki rozbawiony.