29 sierpnia, 2011

"Najdelikatniej jak tylko mógł Księżyc rozpromieniał posępną czerń nocy.
Uhu - zasygnalizował Pan Sowa. Yhm - potwierdził Lis Lis.
Słyszałeś - Wiewiórka się zakochała! powiedział Sowa. Tak wiem - odparł Lis Lis - ale nie mogę myśleć o cudzej miłości kiedy tak trudno przychodzi mi walczyć o własną! Co jest Lisie Lisie wal śmiało - rzekł Sowa. Nie wiem , nie wychodzi mi... byliśmy w kinie, na kawie, na pikniku, na spacerze, jedliśmy razem zupy japońskie lecz nadal nie wiem czy to już to?
Czekam na znak od Niej lecz go nie widzę, Oh! - zwierzył się Lis Lis, naprędce i mimowolnie. Hmh...sam nie wiem Lisie Lisie - niewiele wiem o miłości i jej znakach - odparł Sowa - niewiele. Zapadła cisza, nie krępowała nikogo, a Księżyc skwierczał i skwierczał. Panowie pozwolą - usłyszeli czyjś głos z za krzaka. Ktoś Pan? - rezolutnie zagaił Sowa. Mirosław Słowik - artysta - zatrelikał Słowik. Usłyszałem niechcący rozmowę Panów i mam jeśli pozwolicie myśl w tem temacie - dokończył. Proszę Pan mówi - wyjęczał Lis Lis.
Otóż, przebywałem na tourne w dalekiej Japonii i w trakcie mego pobytu, jak to mówią liznąłem tamtejszej kultury i obyczajowości. I już mówię co myślę - oto, być może to już jest to na co Pan panie Lisie Lisie czekasz, a być może jeszcze nie, czas pokaże, tempo się Panu nie podoba? To co innego. Jednak czas odgrywa tu rolę kluczową i tego się Pan trzymaj! Też mi rada! Prosto z buta! - ocenił Sowa. Czas, mówisz Pan Panie Słowik? Cóż tego się będę trzymał - odrzekł Lis Lis i podkulił ogon pod głowę. A może Ona cię nie chce człowieku - wyszeptał Księżyc i zgasł do imentu. Chce - wymamrotał Lis Lis i zasnął. Sowa zamrugał i wyjął szkła kontaktowe Night Vision. Czym jest miłość - zasromał się Słowik Mirosław i zaległ za krzakiem. Kiedy tak smacznie wszyscy robili co swoje, Ona rozmyślała o tym samym...jedliśmy deser i zupę...gdzie znak do cholery!"

Michał Dworczyk ( mój brat ) :)

25 sierpnia, 2011



Spokój. Cicha przestrzeń. Jestem w stanie boskiej niewiedzy, a jakakolwiek odpowiedź jest mi zupełnie niepotrzebna

22 sierpnia, 2011


Większość ludzi jednocześnie pragnąc miłości, chce od niej uciec kiedy tylko ona się pojawi. Póki rządzi nami egotyczny umysł, póki nie jesteśmy świadomi tych wszystkich zalęknionych głosów przebiegających przez głowę - nigdy nie będziemy szczęśliwi, to myśli typu " nie może być, aż tak pięknie" 
" zaraz na pewno ucieknie, to i ja ucieknę w ramiona innego" 
" to na pewno nie jest czyste uczucie, ona na pewno czegoś ode mnie chcę, więc dam jej moje pieniądze bo niemożliwe jest żeby ktoś mnie pokochał " . Ludzie przeżywają w ten sposób życie czekając wciąż na zbawienie w kolejnej chwili, najczęściej w postaci ukochanej osoby, która pojawi się w życiu i jak magiczną różdżką usunie cały nasz strach i pokaże czym jest miłość.  Wszystkie gry w związkach, wszystkie zdrady, wszystkie próby zapełnienia iluzorycznej pustki, którą wciąż odczuwa ego wynikają ze strachu.
 Poczucie spokoju w miłości wypływa z bycia w chwili teraźniejszej, to wszystko łączy się ze sobą w milczącą przestrzeń. 
Nic szybciej nie zabija miłości niż strach. Nic szybciej nie oddala nas od miłości jak życie poza chwilą obecną. Jak często poddajemy się tym podszeptom naszego ego, które poprzez stawanie ofiarą zdaję się czerpać korzyści, a bycie ofiarą wynika z trzymania się przeszłych doświadczeń lub dążenia do przyszłości mając chwilę teraźniejszą za nic. 
Nie ma nic piękniejszego jak odczuć dotyk ukochanej osoby w tej właśnie chwili nigdzie nie błądząc umysłem.

05 sierpnia, 2011

Obserwuje ludzi i widzę jak bardzo umysł przywiązany jest do formy. Ludzie  siedząc na łonie natury nie potrafią milczeć, nie potrafią rozejrzeć się dookoła, usłyszeć śpiewu ptaków, odczuć tego wszystkiego bez ciągłego przyklejania etykiet "o jakie to ładne, a tamto to już nie tak bardzo"
Umysł wciąż nie pojmujący wymiaru całkowitej pełni ma potrzebę zagadania piękna teraźniejszej chwili setką zbędnych słów,  forma jaką jest tysiąc słów przesłania teraźniejszą chwilę, pełne jej odczuwanie. 
 A przecież tak miło posiedzieć sobie we dwójkę, patrzeć na piękno i spokój otaczającej przyrody i uśmiechać się do siebie nie mówiąc ani słowa, w takiej chwili odkryć można między sobą ogromną przestrzeń, w której jest miejsce na to co płynie z naszej prawdziwej natury.