29 lipca, 2012

Czas psychiczny jako rodzaj obłędu

Jeśli popatrzysz jak działanie czasu psychicznego przejawia się w życiu zbiorowym, przestaniesz wątpić, że jest on chorobą umysłową. Przybiera postać ideologii- komunizmu, socjalizmu narodowego czy innego nacjonalizmu - lub skostniałych wierzeń religijnych, w które wpisane jest założenie, że najwyższe dobro leży gdzieś w przyszłości, a zatem cel uświęca środki. Cel jest ideą, punktem ulokowanym w przyszłości, wyprojektowanej z umysłu, i po dotarciu do tego właśnie punktu osiągalne wreszcie stanie się zbawienie w takiej czy innej formie ( szczęście, spełnienie, równość, wolność itd.) Droga do owej ziemi obiecanej często wiedzie poprzez zniewalanie, torturowanie i mordowanie ludzi w teraźniejszości. Szacuje się, że aż pięćdziesiąt milionów wymordowano dla sprawy komunizmu, aby urządzić " lepszy świat"w Rosji, w Chinach i gdzie indziej. Jest to przygnębiający przykład tego jak wiara w przyszłe niebo potrafi stworzyć teraźniejsze piekło. Czy można więc wątpić, że czas psychiczny to ciężka i niebezpieczna choroba umysłowa ? A jaki schemat działania umysłu realizuje się w twoim życiu ? Czy nieustannie usiłujesz dotrzeć gdzieś, gdzie jeszcze cię nie ma ? Czy większość twoich przedsięwzięć to tylko środki, a nie cele ? Czy spełnienie jest stale tuż, tuż ? A może doznajesz go jedynie dzięki krótkotrwałym przyjemnością jak seks, jedzenie, picie, narkotyki lub rozmaite podniety i atrakcje ? Czy zawsze koncentrujesz się na tym, żeby stać się kimś, coś zdobyć albo osiągnąć ? Czy uganiasz się za coraz to nowymi dreszczami i rozkoszami ? Czy wierzysz, że jeśli posiądziesz więcej dóbr materialnych, to dostąpisz większego niż dotąd zaspokojenia, będziesz nareszcie dość dobry albo psychicznie spełniony ? Czy czekasz na kogoś - mężczyznę lub kobietę - kto nada twojemu życiu sens ? Kiedy świadomość pozostaje w normalnych, nieoświeconym stanie utożsamienia z umysłem, czas psychiczny całkowicie przesłania moc i nieskończone możliwości twórcze, które skrywa w sobie teraźniejszość. Z twojego życia znika wtedy dźwięczność, świeżość, poczucie cudowności. W myśleniu, emocjach, zachowaniach, reakcjach i pragnieniach raz po raz przejawiają się stare schematy niby bez końca powtarzane refreny, zapisany w umyśle scenariusz, który wyposaża cię w jakąś tam tożsamość ale zniekształca rzeczywistość bieżącej chwili.  Umysł nabawia się obsesji na punkcie przyszłości jako azylu, w którym próbuje się chronić przed niezadowalającą teraźniejszością.


E.Tolle

10 lipca, 2012



Szczerze mówiąc czasem jestem sobą przerażona i zastanawiam się gdzie to wszystko się podziało. 
Dlaczego jestem sobą przerażona ? Bo wszystkie pełne świeżości, młodzieńcze idee topnieją prędko w codziennej rzeczywistości.
Bardzo czasem tęsknie za wewnętrzną urodą dziecka, które  żyje na przekór temu światu, zaczyna się buntować i  tworzyć własne idee. 
Najgorszy jest moment kiedy dziecko zaczyna konfrontować z rzeczywistością te swoje pomysły, tzn na samym początku jest to zderzenie ze zdaniem dorosłych, którzy najczęściej powiedzą, że tych idei nie ma co się trzymać, a nawet nie wolno bo obowiązuje jakiś porządek, tego i tamtego nie wolno robić  bo przecież zostaliśmy wytresowani do konkretnych zadań i zachowań.
 To błąd bo z tych niedojrzałych, młodzieńczych pomysłów może rozkwitnąć coś wielkiego i pięknego, chodzi o odrobinę przestrzeni do popełniania błędów i cieszenia się sukcesami. 
Pamiętam jak kiedyś nie zgadzałam się wewnętrznie na brak fantazji i znieczulice, która panuje na ulicach, w ludziach, na budynkach, w sklepach, gdziekolwiek, szczególnie tu w Łodzi.
 Tworzyłam swoją przestrzeń i realizowałam w nim swoją fantazję na temat tego świata. Gdzie to wszystko do cholery ? Gdzie ta piękna dziecinada ? Gdzie młodzieńcza lekkość? Myślenie i działanie trochę na przekór szarzyźnie i wszechobecnej 'spłyczcyźnie' ?