25 grudnia, 2014

nie chce mi sie w nic grać.
moja uczciwość została zlekceważona

nadal jednak nie chce w nic grać
nigdy
przenigdy wbrew sobie

My ludzie gramy cały czas, szczególnie w relacjach damsko - męskich, gramy po to żeby sobą manipulować, oddalać i przybliżać cel...ale czy nie męczymy się czasem ? bo ja się męczę, to strach powoduje, że bawimy się w manipulacje. Jasne, przejrzyste myśli i czyny są nudne ? Określanie jest nudne ? Nazywanie rzeczy po imieniu trudne ? A może choć raz w życiu spróbować zrobić inaczej niż robiło się całe życie. Porzucić manipulacje i zacząć stawiać rzeczy w jasnym, boskim świetle czystej miłości. Wypuścić ciężkie powietrze. Odpuścić.
      Bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
      za waszą czułość w nieczułości świata
      za niepewność wśród jego pewności
      Bądźcie pozdrowieni
      za to, że odczuwacie innych tak, jak siebie samych
      Bądźcie pozdrowieni
      za to, że odczuwacie niepokój świata
      jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie
      Bądźcie pozdrowieni
      za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidzialnego brudu świata
      za wasz lęk przed bezsensem istnienia
      Za delikatność nie mówienia innym tego, co w nich widzicie
      Bądźcie pozdrowieni
      za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym
      i praktyczność w nieznanym
      za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego
      Bądźcie pozdrowieni
      za waszą wyłączność i trwogę przed utratą bliskich
      za wasze zachłanne przyjaźnie i lęk, że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami
      Bądźcie pozdrowieni
      za waszą twórczość i ekstazę
      za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego, co być powinno
      Bądźcie pozdrowieni
      za wasze wielkie uzdolnienia nigdy nie wykorzystane
      za to, że niepoznanie się na waszej wielkości
      nie pozwoli docenić tych, co przyjdą po was
      Bądźcie pozdrowieni
      za to, że jesteście leczeni
      zamiast leczyć innych
      Bądźcie pozdrowieni
      za to, że wasza niebiańska siła jest spychana i deptana
      przez siłę brutalną i zwierzęcą
      za to, co w was przeczutego, niewypowiedzianego, nieograniczonego
      za samotność i niezwykłość waszych dróg
      bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi


Świąteczne lenistwo 

Pierwsza choinka Czapusi w życiu...ach co to sie działo 
 Wigilia
Świąteczne lenistwo 

23 grudnia, 2014



Fundamentalny wybór


Pewien mężczyzna wyobrażał sobie, że możne rozmawiać z Bogiem.

- Czym jest wolna wola? – zapytał

- To wolność wyboru – odpowiedział Bóg

- Dlaczego dałeś nam tę wolność?

- Ponieważ to nauczy was odpowiedzialności.

- Co to oznacza?


- To oznacza, że każdy wybór, którego dokonujesz, w nieunikniony sposób prowadzi do konsekwencji. Kiedy to sobie uzmysłowisz zaczniesz podejmować świadome wybory, rozumiejąc ich skutki. Tylko wtedy będziesz żył odpowiedzialnie, mając świadomość, że twoje wybory tworzą życiowe doświadczenia.

Mężczyzna podziękował Bogu za wyjaśnienia. Czuł wielką wdzięczność.

- Ale jest jeszcze coś – powiedział Bóg. Dałem ci wolną wolę jako pewien test. Poczekam i zobaczę, jak długo zajmie ci odkrycie najważniejszego wyboru ze wszystkich. Czekałem na to całą wieczność i bardzo niewielu umiało o rozpoznać.

- Czego dotyczy ten test? – zapytał zaciekawiony mężczyzna.

- W jakim świecie wybierasz życie? – odpowiedział Bóg. Czy wybierasz życie w chwili obecnej, która jest prawdą życia, i w której to ja jestem Twórcą, czy wybierasz życie w świecie umysłu, który jest światem iluzji, i  w którym ty jesteś twórcą? Oto jest ten fundamentalny wybór. Który świat wybierasz, mój kochany? Musisz zdecydować, ponieważ skutki tego wyboru są diametralnie różne.

- Na czym polega różnica? – zapytał mężczyzna.

- Odpowiedź jest prosta – odparł Bóg. Jeden wybór prowadzi do doświadczenia Nieba, drugi do doświadczenia Piekła.

“Podróż do Teraz” Leonard Jacobson

20 grudnia, 2014

Heavenly arms come to my rescue
Only a woman can love a man
In a world full of hate, love should never wait
Heavenly arms reach out to me

Heavenly arms strong as a sunset
Heavenly arms pure as the rain
Lovers stand warned of the world's impending storm
Heavenly arms reach out to me

Cudownie ! życie jest przepiękne ! :) :) 

08 listopada, 2014

A jednak. Kołnierz po wypadku. Skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa. Jednak trzeba sie badać po wypadkach samochodowych nawet jeśli cos wydaje sie niegroźne. 



“Wstać rano, zrobić przedziałek i się odpieprzyć od siebie. Czyli nie mówić sobie: muszę to, tamto, owo, nie ustawiać sobie za wysoko poprzeczki i narzucać planów, którym nie można sprostać. Bez egoizmu, ale bardzo starannie, dbać o siebie i swoje własne uczucia. Poświęcać się temu co sprawia przyjemność. Ja zapisuje rano, co mam zrobić. A chwilę potem skreślam połowę. To bardzo ważne, by siebie samego nie nastawiać na dzień czy na całe życie tak ambitnie, że niepowodzenie będzie nieuniknione. Jeśli człowiek chce za dużo osiągnąć, zaplanować, zrealizować, to jest stale z siebie niezadowolony. A może po to, by być z siebie zadowolonym, wystarczy robić rzeczy, które są potrzebne, godziwe, warte, dobre, bez wymagania od siebie więcej, niż można osiągnąć.”prof. Wiktor Osiatyński

Kto lekceważy innych robi z siebie ofiarę 

07 listopada, 2014


II’ve seen gypsies who made it all the way
And kept going, kept rolling with nowhere to go
Nowhere to go. As far as I’ve seen from the bush
 In the wilderness, to every known city
 I’ve been to Saudi Arabia, Dhaka, Calcutta Soweto, Mozambique, Istanbul, Rio, Rome Argentina, Chile, Mexico, Taiwan, Great Britain Belfast, to the desert, Spain, Some little bitty island in the middle of the Pacific
All the way back home, to my town
To my town Bitching, complaining when some ṗeople who ain’t got shit to eat Bitching, moaning, so many people you know they got
 What are we doing? We’re sitting on a ruin.

02 listopada, 2014

Nagle przebudzeni, mieliście wielkie szczęście usłyszeć cichy ale majestatyczny  głos przemawiający do Was nagle w środku nocy albo najmniej spodziewanych okolicznościach. W sposob taki, który odmienił wasze zycie i postrzeganie. Na zawsze dając juz głos czystej w Was prawdzie. O ! Jakie mieliście szczęście nagle oświeceni, z których nagle zdjęto koszmar głębokich cierpień. A przydarzyło sie to nagle, w środku nocy, usłyszeliście głos lub poczuliście rękę ktora Was prowadzi. Ja sie modlę o to codziennie zeby odrzucić ten cały umysłowy chaos i  stać sie wolnym człowiekiem. Wraz z obserwowaniem pogardy dla miłości w otaczającym mnie świecie coraz bardziej nie rozumiem jak to jest ze nadal tkwię i tkwimy wszyscy w tym cierpieniu, w cierpieniu pogardy dla prawdziwych, nieśmiertelnych wartości.
Żaden dzień się nie powtórzy, 
nie ma dwóch podobnych nocy, 
dwóch tych samych pocałunków, 
dwóch jednakich spojrzeń w oczy. 

Wczoraj, kiedy twoje imię 
ktoś wymówił przy mnie głośno, 
tak mi było, jakby róża 
przez otwarte wpadła okno. 

Dziś, kiedy jesteśmy razem, 
odwróciłam twarz ku ścianie. 
Róża? Jak wygląda róża? 
Czy to kwiat? A może kamień? 

Czemu ty się, zła godzino, 
z niepotrzebnym mieszasz lękiem? 
Jesteś - a więc musisz minąć. 
Miniesz - a więc to jest piękne. 

Uśmiechnięci, współobjęci 
spróbujemy szukać zgody, 
choć różnimy się od siebie 
jak dwie krople czystej wody. 

23 października, 2014

Dzis dostałam ostrzeżenie przed gadaniem głupot, przed brakiem szacunku do życia, szastaniem słowem zycie i smierć. Słowa maja sile i nigdy nie sa bez znaczenia tworzą nasza rzeczywistość, a wszechświat jeśli przyjazny da tylko ostrzeżenie tak jak mnie dzis. Dzis jechałam z ukochaną osoba  samochodem do Łodzi , jechałam za szybko,  na autostradzie uderzyłam w barierkę, obrocilam sie i jeszcze raz w nią uderzyłam z duża prędkością. Kiedy tylko sprawdziłam ze żyjemy i możemy wyjsć z auta odetchnęłam z ulgą. Pogubiłam ostatnio wartości,straciłam tez szacunek do rzeczy drobnych, do teraźniejszości. Czego czasem trzeba zeby sie otrząsnąć. 

19 października, 2014


      Bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
      za waszą czułość w nieczułości świata
      za niepewność wśród jego pewności
      Bądźcie pozdrowieni
      za to, że odczuwacie innych tak, jak siebie samych
      Bądźcie pozdrowieni
      za to, że odczuwacie niepokój świata
      jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie
      Bądźcie pozdrowieni
      za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidzialnego brudu świata
      za wasz lęk przed bezsensem istnienia
      Za delikatność nie mówienia innym tego, co w nich widzicie
      Bądźcie pozdrowieni
      za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym
      i praktyczność w nieznanym
      za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego
      Bądźcie pozdrowieni
      za waszą wyłączność i trwogę przed utratą bliskich
      za wasze zachłanne przyjaźnie i lęk, że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami
      Bądźcie pozdrowieni
      za waszą twórczość i ekstazę
      za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego, co być powinno
      Bądźcie pozdrowieni
      za wasze wielkie uzdolnienia nigdy nie wykorzystane
      za to, że niepoznanie się na waszej wielkości
      nie pozwoli docenić tych, co przyjdą po was
      Bądźcie pozdrowieni
      za to, że jesteście leczeni
      zamiast leczyć innych
      Bądźcie pozdrowieni
      za to, że wasza niebiańska siła jest spychana i deptana
      przez siłę brutalną i zwierzęcą
      za to, co w was przeczutego, niewypowiedzianego, nieograniczonego
      za samotność i niezwykłość waszych dróg
      bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi

05 października, 2014