26 kwietnia, 2015

Kobieto! Stałaś się potworną trupią główką żyjącą w ciągłym napięciu starzejącego się życia, starzejącego się serca. Gdzie Twoja lekkość się podziała?!  Siedzę sobie i patrze wstecz i widzę pełny obraz siebie teraz, no żesz...człowiek to może się pogubić...we własnych myślach.... już tak zaplątać że staję się kłębuszkiem nerwów, trupią główką, żyrafką co to już się zakopała żeby umrzeć w samotności, z miłości, z nerwów. Poplątała się w zeznaniach, własnych wyobrażeniach, w obarczaniu winą choć sama nie bez winy. A tu spokój dookoła, przyroda, nowi ludzie, nowe zdarzenia, nowe spojrzenie, dość papierosów, nerwowego przedeptywania z kąta w kąt.  Zapętlona w myślach jak w pajęczynie zdejmuje z siebie stosy tych pajęczych obrzydliwości i wystawiam żyrafią, wyprostowaną główkę na światło dzienne, popatrzę sobie na ten świat znów po swojemu. Nie chce mi się się już postrzegać swiata jako pełnego absurdów bo olśniło mnie, że to we mnie się ich tyle nazbierało dlatego też wszystko tak zaczęłam postrzegać. W takim stanie nic tylko zakopać żyrafią główkę i przeczekać w umieralni.  Chce mi się patrzeć na świat piękny, spokojny z wielką dozą optymizmu. Jasne...jasne...to nie jest takie przejrzyste i oczywiste ale skoro można myśleć pozytywnie to po co myśleć negatywnie.