13 maja, 2016

Żyje w świecie bezwzględnym i drapieżnym.  Czuje jakby siedział mi słoń na klatce piersiowej od tygodnia, i czuje ze moje serce nie wytrzyma tego długo. Podobno to kwestia czasu. A co nie zabije to wzmocni. Nie prawda, moze zabić albo zostawić nieodwracalne ślady na całe zycie. Najchętniej wyruszylabym w góry i tam bym sie zaszyła do sfinalizowania sprawy. Jak mniszka bez tego całego napływu gownianych informacji,  nieszczerych przyjaciół i dowiadywania sie z dnia na dzien ze to w czym sie żyło to była fikcja.  Rezygnuje z dotąd najważniejszych dla mnie relacji, dla innych okazały sie niczym.  Wyruszam wgłąb gór.