Tu w Dunajcu mamy
takie swoje ulubione miejsce ( z psem Miszkolcem)na łące z widokiem na tatry
, pod skrzypiącym drzewem, które od czasu do czasu straszy mnie strzelając z gałęzi, a później chichocze swoimi liśćmi ze mnie. Uwielbiam pod nim leżeć i czytać
książkę albo po prostu leżeć i nie myśleć o niczym albo o wszystkim. Dziele się ze skrzypiącym czymś co mi siedzi na głowie, ono zabiera je z głowy swoimi gałęziami, później wystrzela je gdzieś do jakiejś odległej wsi i wracam stamtąd lżejsza i wolniejsza...
2 komentarze:
WITAJ
EVO
JESTEŚ CUDOWNA
Kocham te TWOJĄ wrażliwość - wrażliwość tak ludzką o matko jakże ona jest mi bliska.
Pozdrawiam i ściskam
Chan
Uśmiech się pojawił na mojej twarzy
: ) Dziękuje.
Rozumiemy się bez słów.
Ścisssskam :)
Ivi
Prześlij komentarz