06 lipca, 2010

Ruszam za pare dni w moje kochane góry, znów...by złapać tamtej energii siedząc pod moim drzewem, patrząc na otaczające mnie góry, wolna, bez jakichkolwiek oczekiwań, wolna od wszystkiego, wedrująca po polach, górach. Tesknie już szalenie za tym.

Brak komentarzy: