08 stycznia, 2007










Ach i tak...wszystko układa sie dobrze, nie doceniam tego co jest, choć i brakuje czegoś bardzo ważnego. Już
kuje podeszwy. Już w sobotę ruszamy na wycieczki bliskie w pierwszej kolejności wyjemy Łowiczowi wszystkie dżemy, zaśniemy na łące jako balony , a obudzimy się gdzieś daleko... może w cygańskim taborze. A teraz..., teraz jest zimno, wiec głowę nachylam pod lampę, grzeję ręce na kubku herbaty, Robespier z książki robi do mnie nie wiedzieć czemu kwaśne miny, a Napoleon oparł głowę na słowie „rewolucja” nogi rozłożył na „kontrowersyjnych” i leży w tej książce, uśmiecha się i nawet pytał czy nie okryć mnie swoim płaszczem ale taki zapach, on miał że zrezygnowałam z tej przysługi, jest tu jeszcze Szpilman który ogrzewa sobie dłonie grając na fortepianie. Cichojcie już Rozhulantyno!. Grzejcie sie i słuchajcie. A ja włażę do książki, położę sie tuż pod Bonaparte na słowie „wolność” może tam będzie mi cieplej
Click here to watch '01-Claude-Debussy-The-Girl-with-the-Flaxen-Hair-Recorded-1948'

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wow... really good one!