29 września, 2007



Jestem chora, cudem bylo by nie rozchorowac sie tak noszac w te zimna sandalki w glupiej tesknocie za latem, po za tym wszyscy w kolo sa tacy pociagajacy wiec i moj organizm poddal sie temu, wybralismy sie dzis z ojcem na wystawe fotografii evy rubinstein do palacu poznanskiego, niestety bylo zamkniete ale pospacerowalismy przy okazji po okolicy, a jak ktos tu mieszka wie ze to okolicy manufktury i wie jak to manufaktura wyglada, a jesli ktos tam bywa polecam przejscie stamtad do drugiego swiata, wystarczy przejsc na druga strone ulicy i wejsc w brame, tam widzisz zupelnie inny swiat, wrazenie to paralizuje mnie w samym momencie posawienia stopy miedzy dwoma tymi swiatami. Zrobilam tam dzis to jedno zdjecie. a poza tym :

"Ładnie u ciebie
Tyle książek
Ty sam to wszystko czytasz?
Jest to, co lubię
"Mały książę"
O! Jaka ładna płyta
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Drobiazg
Trzydzieści siedem dwa
Zaraz opowiem Ci, kochanie
Skąd przyszłam
I kim jestem ja

Ja jestem dobrym snem
Życia mam tylko godzinę
Będziesz pamiętał mnie
Gdy minę
Ja jestem dobrym snem
W którym jest wszystko tak piękne
Kochanie nie budź się
Bo zniknę

Tyle tu dymu
Pokój tonie
Otworzę zaraz okno
A te koszule
Na balkonie
Na amen ci zamokną
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Grypa
Podgorączkowy dreszcz
Mój czas się kończy
Nie zostanę
Nie mogę
A dlaczego wiesz

Ja jestem dobrym snem...

Ja jestem dobrym snem
Zasmucę cię i porzucę
Dobranoc - tylko gdzie
Schowałeś klucze?
"
Jonasz Kofta

Brak komentarzy: