05 sierpnia, 2011

Obserwuje ludzi i widzę jak bardzo umysł przywiązany jest do formy. Ludzie  siedząc na łonie natury nie potrafią milczeć, nie potrafią rozejrzeć się dookoła, usłyszeć śpiewu ptaków, odczuć tego wszystkiego bez ciągłego przyklejania etykiet "o jakie to ładne, a tamto to już nie tak bardzo"
Umysł wciąż nie pojmujący wymiaru całkowitej pełni ma potrzebę zagadania piękna teraźniejszej chwili setką zbędnych słów,  forma jaką jest tysiąc słów przesłania teraźniejszą chwilę, pełne jej odczuwanie. 
 A przecież tak miło posiedzieć sobie we dwójkę, patrzeć na piękno i spokój otaczającej przyrody i uśmiechać się do siebie nie mówiąc ani słowa, w takiej chwili odkryć można między sobą ogromną przestrzeń, w której jest miejsce na to co płynie z naszej prawdziwej natury.





2 komentarze:

Nat. pisze...

Polecam książkę "Droga miłującego pokój wojownika" Dana Milmana:)

Unknown pisze...

Dzięki, już ściągam w pdf :)