02 listopada, 2011

Proste historie łódzkie.


Głowy ludzi siedzących w autobusie kołysały się tak jakby nie miało ich nic już dobrego spotkać. Zdawało się jakby to było zupełnie po za ich kontrolą. Poszarzałe oczy, usztywnione prozą życia karki. Obok mnie starszy pan elegancko ubrany jak na popołudniową mszę, oparty o biurową teczkę, z której przed momentem wyjął plik różnych ulotek zapakowanych starannie w torbę foliową.  Pozory są zachowane ale na drugi rzut oka coś mnie w nim niepokoi, spod spodni garniturowych, luźno kantem odstających nogawek z lat sześćdziesiątych wystają spodnie od piżamy.

Brak komentarzy: