15 grudnia, 2012

Koniec świata


Zastanawialiście się pewnie o co chodzi z końcem świata. 
Ja też…też się zastanawiam nad początkiem.
Wyobrażacie sobie, że w  ten wyznaczony przez majów dzień 21 grudnia wybrany nieprzypadkowym przypadkiem z pośród ich wielu kalendarzy zahuczy potężny głos mówiący jednocześnie we wszystkich językach. Ten ogromny głos, od którego zadrży ziemia, do każdego powie co innego, to co najbardziej jest każdemu potrzebne, czasem może będzie wystarczył tylko jeden dźwięk, który będzie czynił ludzi przebudzonymi. Niektórzy od razu umrą ze strachu, inni znów będą biegać za własnym ogonem tak jak to do tej pory robili tylko w tak przerażającym tempie, że albo się zatrzymają i złapią oddech albo oślepną.   Inni znów będą siedzieć pod drzewem i rozmawiać z naturą, inni będą sadzić nowe drzewa z czystym sumieniem, inni znów brudni sumieniem będą starać się oczyścić ją środkami chemicznymi tylko po to żeby dostać nagrodę od wielkiego głosu. Jeszcze inni obwieszeni złotem będą ciągnąć swoje głowy po betonie z miną dumnego, nadętego bogacza. 
Czy coś się zmieni ? 


Brak komentarzy: