20 września, 2015

O drodze do domu czyli o fotografii

Coś sie we mnie zabiło i nie potrafie "wrócić do domu" . A powrót do domu oznacza powrót do swojej pasji.  Zyc czymś, byc chodzącym piecem rozgrzanym do nieprzytomności, głowa tętni takimi pomysłami, ze czujesz sie kimś wyjątkowym, pasja to tez poczucie twojej wartości , to bezpieczne miejsce na ziemi, twoja przystań, dach nad głową, cos na skraju wody i ognia, na skraju płonięcia i gaszenia pragnienia za razem . Żyjesz tym, oddychasz tym, giniesz w tym ale to zagubienie jest najprzyjemniejsze i najpiękniejsze na świecie. Nikt nie wymyślił takiego narkotyku. I nagle to znika bo spotkało sie pare niewłaściwych osób za młodu na swojej drodze, zakompleksiałych pełnych agresji idiotów fuj! Wywożą Cie do lasu, wrzucają do wykopanego tam dołu tysiąc kiletrow od domu, zasłaniają oczy, kneblują usta i jak mantrę powtarzają słowa, ze jestes absolutnie do niczego, jestes zerem.  Wyswobadzasz się w końcu wychodzisz z dołu ale gdzie jest droga do domu , gdzie jest droga do domu do jasnej cholery!

Brak komentarzy: