18 listopada, 2008

Powcyrynaca zarzuciwszy galaretę na ramiona daleko pofrunęła na koncert do stolycy. Ona jest taka uporządkowana nie powiem, założyła buciki, fartuszek. Buciki na czubkach blaskiem aż (raszą, rażom, rarzo), a fartuszek w gruszki.

Do zobaczenia

Brak komentarzy: