09 listopada, 2008

Skąd mógł kto wiedzieć, że naglę będzie trzeba wchodzić pod górę. Nie jest to góra stroma jak nie wiem co bo przecież to jeszcze młodość, jeszcze nikt nie choruje, zdrowie dopisuje. Trzeba znaleść najpiękniejszą drogę, którą będę wchodzić na tą górę . Och jak mnie boli głowa, jakieś skałki co rusz spadają mi na moje szacowne okrągłe zakończenie szyi . Za to tam gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę wieje mi zimny wiatr, który daję czasem popalić. Ach jakże ja bym chciała mieć swój drobny, bardzo własny i bardzo ciepły kącik, w którym znów jak kiedyś jeszcze niedawno czuć by było moje zapachy, moje myśli krążyły by i zapalały się naglę z niesamowitą siłą. Och Ty najwyższy tam, kim kolwiek jesteś znajdź na mnie sposób i pomóż mi wynaleźć siły by pokonywać te mroźne wiatry jakże nieprzyziemnie, nieprzyjemne, zobojętniałe, fałszywe takie, z którym do jasnej matki co broni Częstochowy nie chce mieć nic wspólnego…D o ś ć Stefanio. Po prostu starajmy się szukać rozwiązania najlepszego dla panienki.
Wiersz jak zwykle u mnie nie od czapy, a bardzo pasujący:
"O wielki Boże et cetera,
Cóż to się ze mną stało nagle,
Że "duch" "sam siebie" już nie"zbiera",
Że opuściłem nagle żagle.

Tak mi coś...psiakrew, braknie słowa,
Tak mi się "poziom" duszy zsunął...
Że gdybym wiedział, gdzie się chowa,
Tobym jej w pysk z przekleństwem plunął..." J.Tuwim

Brak komentarzy: