28 lutego, 2012


Dostaliśmy role, niedługo po tym jak przyszliśmy na świat. W miarę upływu życia w chaotycznie napisanym scenariuszu powstaje coraz więcej zachowań, które powinniśmy zagrać w swoim teatrze, są wypisane przez poprzednie pokolenia, przez otoczenie…są rady, doświadczenia, recepty, książki… 

Kobieto…w akcje pierwszym bądź dość obojętna, czekaj, aż on się postara. Czekaj, aż do momentu kiedy w ciągłym napięciu tego oczekiwania stracisz swoją wolność. Kobieto powstrzymuj wszystkie swoje pragnienia, nie zdradzaj się z niczym, nie pokazuj jaka jesteś prawdziwie, stwórz swój obraz, w którym będziesz sprawiać wrażenie absolutnie mocnej, twardej i obojętnej ( przynajmniej na samym początku będziesz czuć się bezpiecznie) i mówię Ci przez to wszystko stracisz swoją wolność choćbyś nie wiedziała jeszcze czy jest tego wart albo czy Ty jesteś tego warta. 

Mężczyzno…rób wszystko z umiarem, staraj się  nie narzucać, odsuń się na jakiś czas, sprawiaj wrażenie obojętnego, staraj się nie stracić swojej wolności, nie pokazuj jaki jesteś prawdziwie, jeszcze podawaj jej płacz, jeszcze bądź dżentelmenem ( jeszcze tylko chwile…). Trzymaj wszystko na wodzy, one to lubią. Niech przynajmniej to tak wygląda. Nie rozpływaj się od samego początku, nie pokazuj, że jesteś rozkochany do szaleństwa, a jeśli nie jesteś rozkochany, to pokazuj, że jesteś, wtedy łatwiej ją zaciągniesz do łóżka, a nóż okażę się, że chodzi Wam o to samo. 

Tak właśnie błądzi umysł, nigdzie tą drogą nie dochodzimy tzn przynajmniej nie tam gdzie większość z nas by chciała, próbując wciąż tych samych sposobów. Nic w tym prawdziwego. Nic z tego nie rozumiem, a jeśli podejmuje próby zrozumienia mam ochotę uciec tam gdzie tego wszystkiego nie ma albo tam gdzie istnieje najprawdziwsza miłość. Zgubiłam instrukcje. 

Brak komentarzy: