22 kwietnia, 2010




Gdy nadchodzi noc a gwiazdy na niebie
Kulisz się na lodowatej ziemii
Rano budzisz się w obcym ubraniu
I dookola nie ma nikogo
Zadajesz sobie pytanie, kto troszczy się o ciebie
Kto jest twoim przyjacielem, kto mógłby nim być
Ciężko to przyznać
Nienawidzę tego, ale to pewnie ja


Gdy w żołądku pustka i głód jest tak silny
Ty jesteś zbyt dumny by prosić i za głupi by kraść
Przemierzasz ulice szukając swego jedynego przyjaciela
Ale nie znajdujesz nikogo
Zadajesz, kto mógłby nim być
Samotny głos wewnątrz Ciebie...
Nienawidzę tego mówić
Nienawidzę tego, ale to pewnie ja

Nie jesteś najłatwiejszą osobą jaką znam
I nam obojgu trudno okazywać uczucia
Niektórzy mówią, że powinieneś iść swoją drogą
Sprawiasz że płaczę
Jeśli jest ktoś, choćby jedna osoba
Która oddałaby za Ciebie życie
Ciężko to przyznać
Ciężko to przyznać, ale to pewnie ja

Kiedy świat oszalał i nic nie ma sensu
Tylko jeden głos w Twojej obronie
Sędziowie już wyszli a Ty patrzysz po sali
Szukając choć jednego przyjaciela
Jeśli jest ktoś, choćby jedna osoba
Która oddałaby za Ciebie życie
Ciężko to przyznać
Ciężko to przyznać, ale to pewnie ja

Brak komentarzy: