06 września, 2010

Wybierz swoją postawę

William James: „Największym odkryciem naszego pokolenia jest to, że istota ludzka może zmieniać swoje życie zmieniając swoją postawę”. Są rzeczy, na które często nie masz wpływu, ale na najważniejszą w twoim życiu rzecz zawsze masz wpływ. Opowieść, nieco apokryficzna.
Trzech przyjaciół wybierało się na wycieczkę. Pierwszy, pakując się powiedział:
- Mam nadzieję, że będzie ładna pogoda. Już tyle razy miałem pecha wyjeżdżając na urlop, że tym razem musi być dobrze.
Drugi mu odpowiedział:
- Myślisz negatywnie. Skup się na pozytywnych obrazach. Gdy jadę na urlop zawsze przywołuję do wyobraźni obrazy z dobrą pogodą. To się sprawdza. Zobaczysz i tym razem będzie dobrze!
Trzeci nic nie powiedział, tylko zajął się pakowaniem.
Gdy wieczorem przyjechali na miejsce, niebo było zachmurzone. Pierwszy z przyjaciół rozczarowany powiedział do siebie:
- Jak zwykle, gdy przyjeżdżam, od razu zaczyna się chmurzyć.
Drugi, popatrzył na niebo, znalazł na nim czysty skrawek i powiedział sobie:
- Wiedziałem, że będzie dobrze. Właśnie się przejaśnia.
Trzeci nie patrzył na niebo, bo był zajęty wynoszeniem walizek z samochodu.
Następnego dnia lało. Lało od samego rana i nic nie wskazywało na to by miało przestać. Nie było widać nawet kawałka gór. Rano wszyscy trzej zeszli na śniadanie.
Pierwszy z nich miał nastrój taki jak zwykle. Na przywitanie powiedział;
- Wiedziałem, że tak będzie.
Drugi był zły:
- To przez ciebie. To twój pesymizm ściągnął tą pogodę. A tak mi zależało!
Trzeci patrzył na nich zdziwiony. Był radosny i pełny energii.
- A ty, czego tak się cieszysz? zapytali go
Powiedział do nich z uśmiechem:
- Będziemy mieli wspaniałą wycieczkę!
- Wspaniałą?! W taki deszcz? Chyba żartujesz!
Uśmiechnął się jeszcze szerzej i powiedział:
- Tak bardzo zależy wam na pogodzie? Wyobraźcie sobie, że nie mam moc sprowadzania dobrej pogody. Jak chcecie, to zaraz sprawię, by na niebo wyszło piękne słońce. Ale mogę to zrobić pod jednym warunkiem – nie wolno wam wyjść z tego budynku.
- Bez sensu. Przecież nie chodzi o pogodę. Chodzi nam o spacer po górach.
- To proszę bardzo, będziecie mogli wyjść, ale nie będziecie się rozglądać wokół.
- Nie, nie chodzi o to by iść. Chcemy się rozglądać.
- Dobrze, będziecie się rozglądać, ale umówimy się, że nie wolno wam się cieszyć się tym, co widzicie.
- To jaki sens miałby ten spacer. Idziemy właśnie po to by się cieszyć tym, co wokół.
- Jeżeli tak, to co wam przeszkadza by robić to samo w deszczu? Oczywiście nie mam wpływu na pogodę. A nawet gdybym miał nie miałoby to znaczenia. Czy to ważne czy spacerujesz w deszczu czy w słońcu? Spacer w deszczu przynosi czasem więcej radości niż spacer w słońcu. Wszystko jest w tobie, a nie na niebie. Nie wiem czy mam wpływ na pogodę, ale wiem, że zawsze mogę wybrać swoją postawę.
Poszli na wędrówkę. Gdy byli na szczycie, wiatr rozpędził chmury. Czubki gór, jak wyspy wyłoniły się z mgły. Przez chwilę wszystko wyglądało jak pradawny ocen, od którego oddziela się ląd. Potem wiatr znowu przywiał chmury i mimo, że nie mogli podziwiać widoków, czuli je przez skórę, czuli się ich częścią.
Gdy wrócili jeden z nich powiedział:
- A mimo wszystko mieliśmy szczęście, udał nam się wyjazd!
- Szczęście mamy cały czas, odpowiedział trzeci, ale wycieczka się udała, bo tak była nasza decyzja.

1 komentarz:

Arkadiusz Kowalczyk pisze...

łał, jestem pod wrażeniem! Super post Pani psycholog