11 czerwca, 2010


        
   Stowarzyszenie na rzecz osób z upośledzeniem umysłowym.
Niesamowita podróż z najbardziej naturalnymi ludźmi jakich Bóg stworzył. Podróż magiczna przez świat najprawdziwszej miłości, wdzięczności i ciepła.
To jedna z najpiękniejszych rzeczy jakie przeżyłam.
Choć momentami nie było łatwo, nasze szaleństwa ( moje i Moniki) były źle widziane przez kadrę ośrodka. Szybko jednak otrząsnęłyśmy się z przypadkowo usłyszanych obelg bo ta szczypta radości, szaleństwa i własnej inwencji, którą dałyśmy tym ludziom jest najważniejsza : )
Dawno nie wymieniłam tylu uścisków, całusów, głasków...ciepłej miłości.
Myślę, że tam tak naprawdę można nauczyć się życia, problemy po prostu znikają, wstaje rano z łóżka, uśmiecham się sama do siebie i mówię : właśnie się zaczął piękny dzień !



  




















































































































































































1 komentarz:

Ja pisze...

Z pewnością takie spotkania uczą szacunku, pokory i wdzięczności za to, co mamy, ale z drugiej strony - widać jakie twarde jest życie, kto nie nadąża, jest inny, tego wyrzuca na boczny tor.