02 czerwca, 2010


Złapałam dziś w aparat w komórce trochę górskiego, wiosennego słońca na wieczornym spacerze... byłam też na mojej ulubionej łące, poczułam wolność,  którą uwielbiam, nogi mi podskakiwały same, biegłam szaleńczo w kierunku złotego słońca  i śpiewałam głośno  :). Jest cuuudownie... :)
Już parę godzin tutaj pozwoliło mi się zupełnie uspokoić, zrelaksować i od serca uśmiechnąć, odleciały gdzieś daleko jakieś próby ataków informacyjnych na mnie i inne probleme. Wszystko co miało by działać na mnie źle zniknęło, została tylko wolność i ogromny SPOKÓJ... no i jeszcze jedno przyjemne uczucie...ale to zostawię dla siebie... :) 


Brak komentarzy: