05 października, 2006









Zdjecia ze spaceru dzisejszego po ksiezym mlynie.// > Biegne i niech w rozwiane włosy nie wplątuje mi się zlamilosć, wojny domowe, zdziwaczenia ludzi, kłamstwa wszystkie których na mnie dokonano, moje kłamstwa, moje zachowania brzydkie i okrutne, przykrosci które sprawiłam, niech tylko wplątuje mi się we włosy czysty, nieskażony wiatr. czytosć. i jesli gdzies stanę żeby przejrzec sie w wodzie wielkiej i czystej niech odbije kształt mój marny. niech błysnie nad nią przeraźliwie, a ja sie nie przestraszę, będe biec dalej nie po to żeby szukać, nie po to żeby mysleć . skałą trzeba stać i grozić, obłokom- deszcze przewozić, blyskawicom-grzmieć i ginąc, mnie płynąć, płynąć i płynać i isć do przodu

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

melancolicas las putas. autor autorowi czyli sama sobie

Anonimowy pisze...

czesc slonko! przepraszam ze wtedy na pietrynie poszlam se w sina dal ale mknelam na spotkanie w sprawie klubu na impreze (wtajemnicze Cie jak sie spotkamy ;)
zmienilas nr maj dir?

kuczka morena sle pozdrowienia :*