11 czerwca, 2009

A gdzie masz Bendahora ?


Wczorajszy dzień trwał do 6 nad ranem, balsam był wczoraj niezbędny. Ostatnio zapisuje teksty z tych małych imprez u mnie, już po alkoholu. Głupoty:

(Wychodzimy po wódkę )

1.Chłopaki z bramy : Ejjj... dziewczyny już raz was tu widzieliśmy...Czy to jakiś miraż, czy to malarstwo , czy to może jakiś i m p e r s j o n i z m ... ?


2. Z :"Ja miałam kiedyś takie jajko tylko mi zmarło bo nie sprzątałam po nim kup."

Z(słyszane przeze mnie): A gdzie masz Bendahora?

E: Co ? Jakiego Bendahora?

Z: Ja mówiłam, że będę chora.




3 . godzina 3:27 ( aktywuje się u nas w głowach ten element imprezy kiedy to chciałoby się zadzwonić do różnych znajomych z listy telefonów...tylko jest rano...? nie szkodzi...na pewno też nie śpią )
Ja ( dzwonie do przyjaciółki Zuzy) : Halo...Dzień dobry...Pani Magdalena ?
M(zaspana): Halooo...a kto mówi ?
Ja: Dzień dobry...
M: Jest drobna różnica w imionach. Jestem, który jestem(wtrącenie ubarwiające autorek). Jestem Magda.
Ja : Aha...to przepraszam. To pomyłka w takim razie. ( odkładam słuchawkę )

Ahhh... ta młodość, te głupoty ;)


"Piosenka z wczorajszego wieczoru :Podobno sa przestrzenie miedzy nami
przestrzenie pokonam 25 tramwajem
uruchamiam pozaziemskie przyciąganie ciał
przyciąganie ciał


Chciałem dotrzeć jak najszybciej
lecz te układy scalone
kradną moja niesformatowana miłość
gdzieś tam w sieci mikroprocesorów
gdzieś tam w przestrzeniach nie poznane
gubią cały sens

Podobno sa przestrzenie miedzy nami..... "

1 komentarz:

jeannyczapajev pisze...

Bandachor straszy nocą, puka w okiennice. brrrr.