08 stycznia, 2006


Hoł czapa Hoł. wiec cóż więc cóż tak siedze i pisze, pan Wons tańczy z panią Ireną, ja tańcze z vódką, tu wszystko takie niedozwolone, tu na nie wiele Ci pozwolą, lecz zawsze zatańczyć z kimś można, no cóż no tak, w następne dni zbavienne bo wolne, choć napevno nie od przepyszotek(ke?) no, no, no, no wyruszam w drogę (oko na maroko, oko na Poznań -doznań), wyruszam w drogę gdzie przy jej końcu czeka mnie Pan Tumorkiewicz i 4 mężczyzn którzy pomogą mi nieść ciężar który ze sobą przywiozę, Pan Tumorkiewicz z zespołem mężczyzn zaczeli tworzyć na instrumentach typu bas i typu perskusis świetlikowe bambam przepełnione alkoholem. Więc tydzień, poznam mężczyzn z zespołu o profilu muzycznym, Mam nadzieje iż Pan T. o którym wspominam już po raz 3 nieprzypadkowo, na mój przyjazd pachnieć będzie alkoholem przemieszanym z wodą toaletovą - ach! Hoł! Eva Hoł! Stój , to już chyba przesada. znów gadam 3 po 3 to taki okres przejściovy wieku wczesnego. CZEMU WIĘŻNIU PŁACZESZ, DO SVEJ VIOSKI VRÓCISZ, IDŹ SVOJĄ DROGĄ PANIE, A SIĘ NIEZASMUCISZ. Na zdjeciu: gang Tumorkiewicza w autokarzynie.

Brak komentarzy: