08 grudnia, 2006

Ginger, tęsknie również. Nieśmiało mi podryguje noga do tańca. I nieśmiało też stwierdzam, że będzie jeszcze zupełnie inaczej , że jeszcze całkiem niedługo ( To. Ta. Ona. ) miło nas zaskoczy. Jakżesz nas wymęczyła, wyświechtała. Jak patrze na moją szafę, do której się dobrała to większość ubrań jest wystrzępionych i podartych. Przestańże odważna i harda pokazywać nam jaka to potrafisz być, bo tak Cię już zapamiętamy. Pokaż nam miłą twarz, sceruj swetry, zszyj płaszcze, i nie patrz już więcej takim wzrokiem. Długo będziesz na nas pracować, albo i bardzo intensywnie. Bezczelny żywiole, piękna, okrutna. Taka, o którą błagają. Taka, której mają dość. Zupełnie niespodziewana, drżąca. Ty co się przypominasz w noce i wtedy każesz nam być sam na sam ze sobą. Ty co w najmniej oczekiwanych momentach, do najmniej oczekiwanych, ukrywana, ośmieszona, mądra, idiotyczna, długotrwała zlitujżesz się wreszcie. Tańce błagalne odprawiam. Ty ze mną ?
Click here to watch 'Fanfare-Ciocarlia---Iag-Bari--Brass-on-Fire---10---moliendo-cafe'( melodyja, którą obudziła mnie kiedys cyganska orchestra podwórkowa, jeszcze w dawnym mieszkaniu, później grali besame mucho)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

dziś, w najmniej oczekiwanym momencie zgrała podokienna orkiestra, cała czytelnia [we własnej osobie] była skonfundowana...

Anonimowy pisze...

masz w zupełności rację Rozchultana Strauszko.
i czemu Ona każe robić nam takie głupie rzeczy?
że trzepie nami w najrozmaitrze kierunki których byli byśmy sie nie spodziewali... (a potem nie do końca żałowali...)

ginger