14 września, 2012

Ego



Nasze ego ma tendencję do nadymania się. Chcemy być skomplikowani. Kierują nami ambicje. Prostota zagraża istnieniu ego. 
Ludzie komplikują życie po to, by wzmacniać ego. Starają się podkreślać znaczenie swojej osoby w różnych dziedzinach życia społecznego, np. w polityce czy religii.
Także psychologia jest nastawiona na wzmacnianie ego.  Psycholodzy twierdzą, że człowiek potrzebuje silnego ego. Edukacja to system nagród i kar, który ma pobudzać twoje aspiracje i ukierunkowywać dążenia. Rodzice od początku twojego życia mieli wobec ciebie wygórowane ambicje. Myśleli, że być moze urodził im się syn o talentach Aleksandra Wielkiego lub też na świat przyszła córka na miarę Kleopatry. Od wczesnego dzieciństwa rodzice narzucali Ci swoje warunki. Jeżeli nie wykazałeś się szczególnymi uzdolnieniami i umiejętnościami, nie miałeś w ich oczach wartości. 
Człowiek kierujący się prostymi zasadami uchodzi za głupca. Nie stał się celem społecznego rozwoju.
Dziecko przychodzi na świat jako prosta istota. Jest czyste jak niezapisana kartka. Na tej karcie najpierw swoje życzenia zapisują rodzice. Określają, kim ma się stać ich dziecko. Następnie do procesu warunkowania włączają się nauczyciele, kapłani i przywódcy polityczni. Wszyscy oczekują od dziecka by stało się kimś znaczącym. 
Prawda wygląda jednak inaczej. Jesteś istotą ludzką, jesteś sobą. Nie musisz stawać się kimś innym. Prostota oznacza że pozostajesz w zgodzie ze sobą i nie wstępujesz na scieżkę stawania się kimś specjalnym. Jest to bowiem droga nie kończących się poszukiwań. Nigdy nie będziesz mógł stwierdzić " Zakończyłem swoją wędrówkę. Dotarłem na szczyt swoich pragnień."   Tego nie mógł uczynić nikt z całej historii ludzkości. Poruszamy się bowiem po kole. Zawsze znajdzie się jakaś osobą, która w jakiejś dziedzinie nas wyprzedza. Możesz zostać prezydentem USA. Będziesz czuł się jednak gorszy w konfrontacji z Muhammadem Alim. Nie masz takiej potężnej, zwierzęcej siły. Muhammad Ali może wymierzyć silny cios w nos Ronalda Reagana, a ten znajdzie się na ziemi. 
Możesz zostać premierem. Kiedy jednak spotkać Alberta Einsteina, możesz poczuć się jak karzeł. Życie jest niezwykle bogate, wielowymiarowe. Nie możesz odnosić sukcesów we wszystkich dziedzinach. Silnie rozbudowane ego to rodzaj choroby. Społeczeństwo chcę abyśmy byli chorzy duchowo. Kiedy jesteśmy zdrowi i wewnętrznie zintegrowani, stanowimy zagrożenie dla dominujących w społeczeństwie grup interesów. 
Nauczam, że powinieneś pozostać w zgodzie ze sobą i zaakceptować siebie.
Postawa " stawania się" jest chorobą, natomiast postawa " bycia" przesądza o zdrowiu. Nie zaznałeś dotąd smaku prostoty, zdrowia i błogości. Społeczeństwo nie pozwoliło ci na to. Poznałeś tylko jedną ścieżkę, którą podążasz. Musisz uwolnić się od wszelkich narzuconych ci programów. Jeżeli pragniesz doświadczać radości, spokoju i wspaniałości życia, musisz porzucić fałszywe ego.
Ego jest swojego rodzaju fantazją. Nie istnieje. Musisz po prostu otrząsnąć się ze snu, obudzić i dostrzec niezwykłe piękno pierwotnej niewinności. Uganiasz się za cieniem, którego nigdy nie możesz złapać. Zapominasz przy tym o skarbach przyniesionych ze sobą na ten świat. Zanim będziesz mógł spełnić wszystkie pragnienia ego, zaskoczy cię śmierć. Życie jest zbyt krótkie i zbyt cenne, aby przeznaczać je na spełnianie zachcianek ego. 


Księga ego - Osho

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

EVO. Napisałem "fajny" komentarz i mi wcięło... piszę jeszcze raz. ideą tamtego komentarza było to, że interesujący ów tekst ma autora, którym - jak jestem o tym święcie przekonany jest samo ego. druga myśl była taka, że nawet - a kto wie czy nie zwłaszcza, negacja ego wzmacnia je. nie jest trudno podążać za ego - trudno jest mu się przeciwstawiać. wysiłek zaś zawsze wzmacnia zdolności. ponieważ zaś myślę sobie, że skoro ego jest wszystkim tym, co mamy i dzięki czemu mamy wszystko inne, to jakiekolwiek na nim działania, muszą być jego własnymi działaniami. puentowałem więc, że uważam, iż nie ma przed nim ucieczki. dodawałem, że mnie to cieszy, bo umiejętne "roboty" nad ego dają w rezultacie ego nie zagrażające mi, lecz fundujące mnie na sobie samym, ale takim którego lubię i akceptuję... inną rzeczą jest, że jeśli ktoś ma ego słabe, to wpływ szalonego otoczenia niszczy mu je bezpowrotnie. dla takiej osoby bycie poza wymaganiami i wyścigiem szczurów jest z pewnością ocalające. i tu zgoda. ja jednak nigdy nie byłem temu poddany - NIGDY - dlatego presję w kierunku ambicji i jakichś tam osiągnięć wytwarzałem w sobie z siebie. to co innego. z drugiej strony umiem mierzyć te "osiągnięcia" odpowiednią miarą i wiedzieć, że to, co najważniejsze donkonuje się w intymności i prywatności życia. tam żadne presje nie sięgają ani cudze, ani pochodzące ode mnie samego. tam mieszkam i tam mogę zaprosić jedna, góra dwie osoby w całym życiu. T.