30 września, 2012

S: Kiedy wracam z miasta to czuje duży mętlik w głowie, który ze sobą stamtąd przywożę jak by wszystko we mnie biegało, jakby chciało mi rozerwać głowę, czuje, że jestem chaotyczna, patrzę ale nie widzę.
 E: Masz na to jakieś sprawdzone sposoby? Pomaga Ci coś wrócić do siebie ?
 S: Medytuje, chodzę na samotne spacery, ale jest taki punkt we mnie, który mi trudno przekroczyć żeby to zrobić, czuje się jak alkoholik, który nie może przestać pić, jakby umysł mówił mi, że muszę przy nim zostać w tym mętliku,że to jest cholernie ważne, i, umysł biega jak płaczące dziecko, które się zgubiło.
 E: Kiedy udaje Ci się przejść przez ten punkt ?
 S: Dopiero po kilku dniach, kiedy już jestem bardzo zmęczona.
 E: Co wtedy czujesz kiedy "wracasz do siebie"?
 S: Czuje się spokojnie i szczęśliwie, widzę wszystko, potrafię obserwować tak jak lubię, cichnę w środku, nawet zmienia mi się głos.
 E: Jak widzisz swój wcześniejszy stan z perspektywy cichego spokoju ?
 S: Widzę to jako obłęd, zresztą szybko to ode mnie odchodzi i przestaje go pamiętać, nie wiem o co w tym stanie chodziło.

Brak komentarzy: