13 listopada, 2006


cóż jest ? A coż może być droga Rozalijo? Dziennie 10 lub więcej trudnych operacji- nawet nie wiem gdzie czas tu w tym wszystkim i czy mozliwe zeby to wszystko w nim pomiescic. Chęć odpoczynku i wyjechania jak najdalej stąd jest coraz większa.Pisząc to słucham Toumani i przypominają mi sie czasy na suwalszczyznie, pora w której dzieci biagały bez butów, a plecy można było wystawić do słońca, nad głową przeleciał bocian, mozna było spac na pomoscie, a rano budził nas turkot traktora, kiedy znów?zeby się odłączyc od internetu, od telefonu, od kłótni, od dziwnego milczenia. Perspektywa 25 listopada ratuje mnie jedynie. Gryzie mnie to i owo. I cały czas też nie mogę zapomnieć.Nie odzywamy się już długo. Skałom trzeba stać i grozić,Obłokom deszcze przewozić,Błyskawicom grzmieć i ginąć,Mnie płynąć, płynąć i płynąć
Click here to watch 'Basekou-Kouyate----Keletigui-Diabate----Toumani-Diabate---Djelika---03---Cheikh-'

Brak komentarzy: