21 października, 2009

Tak właśnie...

Zastanawiam się dlaczego tu wszyscy się robią na boki, nikt nikomu nie wystarcza, każdy z każdym leciał się choć raz, coraz mniej ludzi mówi o prawdziwej miłości, coraz mniej ludzi o prawdziwym szacunku. Tylko cały czas grają w porno, aż robi się duszno... och jakie ...ciężkie powietrze.


A ja sobie marze, i mam Cię bardzo blisko, i wszystko jest czyste i piękne. Jestem silna bo
mimo wszystko wierzę jeszcze w mocną, prawdziwą miłość – mam dzięki temu największe bogactwo świata.


Wchodzę do naszego domu, pachnie olejkiem cytrusowym, drewnem i kominkiem. Dawno się nie widzieliśmy. Dom wciąż taki sam, ciepły, pełen miłości, pasji, spokoju, radości. To nasze królestwo, zawsze znajduje w nim to samo, to miejsce zawsze mnie uspokaja...jest moją oazą. Słyszę Cię - jesteś na górze: Kochanie jesteś! Bardzo tęskniłem. Zbiegasz ze schodów, śmiejesz się, ja też, przytulamy się mocno bardzo stęsknieni. Kochanie zrobiłem Ci gołąbki...chodź do jadalni, ciągniesz mnie za rękę. Jadalnie mamy piękną, uwielbiamy tu siedzieć, jest przeszklona z widokiem na ogród, mamy długi, drewniany stół, obok pianino, na którym gramy czasem wieczorami, Uwielbiam też kominek, przy którym wygrzewają się nasze koty.
Dziś nie siadamy przy stole, siadamy na fotelach przy kominku...uwielbiam ten zapach i ten dźwięk strzelającego drzewa. Czuje się niesamowicie. Siedzimy tu, wciąż patrzymy na siebie stęsknionym wzrokiem. Poczekaj puszcze coś...Leci Fitzgerald...idealna na stęsknione wieczory przy kominku. Uwielbiam ten spokój. Zostańmy tu wieczność.
Tak chce żyć. Tak właśnie żyje, w tym momencie w marzeniach ale jak to blisko.

Brak komentarzy: