11 listopada, 2009

Robie się jakoś dziwnie odważna w zachowaniu, aż czasem wydaje mi się, że coś co powiedziałam nie należy do mnie, że coś mi się wymsknęło. Zastanawiam się chwile : Stefanko miła czy to z Ciebie właśnie takie słowa się wydobyły przed chwilą ? Jest to niepokojące ale mam nadzieje, że oznacza to rozwój. Nie chętnie wychodzę ostatnio z domu bo przeżywam samotność chcianą czyli taką na którą pozwalam. Widuje się bardzo chętnie ale już nie dopuszczam do siebie wszystkich tak jak kiedyś. To jakiś dziwny stan umysłu, w którym zastanawiam się na jakiej krawędzi ja stoję...czy jak w końcu odważnie skoczę w dół to czy na dobrą stronę ? Czy wskoczę w głęboką, przejrzystą i czystą wodę i będę płynąć spokojnie i pewnie, z dumnie rozstawionym żaglem. Zmęczona burz szaleństwem, jak statek pijany już niczego nie pragnę, jeno wielkiej ciszy. Skałą trzeba stać i grozić, obłokom- deszcze przewozić, błyskawicom - grzmieć i ginąć, mnie płynąć, płynąć i płynąć...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

...jaki Ty masz niesamowity Talent

jak Ty świetnie piszesz!

Nieprawdopodobne

...ja jeszcze nigdy czegoś
Takiego nie czytałem....