
09 grudnia, 2005
eva andrejevna dvorczyk

dzis vracajac od lekarza kupilam nastepna czapaje, i zrobilam jak widac ruską sesyje. aha..i tak jak to z fridą by ło ze robi ła sobie mnostwo autoprtretoow tak samo ze mna czapa yest ze dlugo przebywam sam na sam ze soba i dobrze siebie rozumiem stad te autoportrety, absolutnie nie podziwiam svoijej osoby...bo co za dupcyngiel ze mnie...rrrmmm .......4
08 grudnia, 2005
07 grudnia, 2005
Krakoov
06 grudnia, 2005
I co mi z tego, że ja latam z drachem kolorowym, i co mi z tego ze zjem drygli cztery kilo, i co mi z tego ze na krańcówkę ja pojadę z fifką w zębach, będę się szlajać w fildekosach siędę okrakiem gdzieś w bramie klapiti w desperze iskając patola. Cóż mi z tego, że bajdorem w złości o ścianę cisnę. Coż mi z tego że sobie extra cajgi kupie. To coż że ja cwaniaka, farfocli, leberki jeść nie byde. Galas wysprzątam i najsexowniejsze helanko zakupie... Wódeczki kojsik stukne na odważkę. Klajniaków ja w spokoju zostawie. Klabzdrą ja nie będę. Cóż mi z tego że się chyptać przestanę. Cóż ...że ja się z chomątami się nie zadaję, cztujdy nie robię. Co z tego mam.... gdzie absztyfikant mój co byle nie był by chomątem, ni najduchem. TYTKALejlaTA
co tu się dzieje? viatry targają mną od srodka ...zapeleniepluc 3y inne tornado, viec siedze tu słucham,piszcze, sapie, czytam, kracze, marze, jaja znosze, korale Rodowicz nosze, w rytm Tanga szóstego ide do lazienki i z powrotem do łożka, a w łożku malarstwo chińskie, papier ryzowy, pędzle , tubki, ciepla pomidoroowka, herbata z miodem, leże tak sobie i za dużo mam tu czasu na myslenie. w rytm tanga odchodze na łozka pierze, pozwoolcie ze juz to zrobie, zegnam.
Kiedys znalazlam go u mojego przyjaciela: Nie ma Cię wiec żegnam się...słońce chore jak tęsknota wpada przez duże okno..
...Pytasz mnie, jak się czuje. Tak, jak czuć się może
Człowiek (nie) dość pełnoletni w końcu lisopada,
Gdy na niebie zmierzch pochmurny i błoto na dworze,
A za oknem bez przerwy deszcz ze śniegiem pada.
Lecz zbyt o dnia i roku nie troszczę się porę,
Bo po słocie pogoda idzie wieczną zimą,
Więc też o wschodzie słońca wiersz piszę wieczorem,
A w nokturny słoneczne grywam tylko rano.
I jestem zawsze ufny i pełen pewności
Czekając niezachwianie tej jedynej chwili
Gdy ujrzę, że na świecie są same radości,
I zegar na raz wszystkie pokazuję godziny
L.Staff
...Pytasz mnie, jak się czuje. Tak, jak czuć się może
Człowiek (nie) dość pełnoletni w końcu lisopada,
Gdy na niebie zmierzch pochmurny i błoto na dworze,
A za oknem bez przerwy deszcz ze śniegiem pada.
Lecz zbyt o dnia i roku nie troszczę się porę,
Bo po słocie pogoda idzie wieczną zimą,
Więc też o wschodzie słońca wiersz piszę wieczorem,
A w nokturny słoneczne grywam tylko rano.
I jestem zawsze ufny i pełen pewności
Czekając niezachwianie tej jedynej chwili
Gdy ujrzę, że na świecie są same radości,
I zegar na raz wszystkie pokazuję godziny
L.Staff
05 grudnia, 2005
04 grudnia, 2005


http://s55.yousendit.com/d.aspx?id=3KSJBAA02CX652BIA9HCQTCRG8 Marczello v piosence kotek mamrotek :>>
Jesteś taki wiecznie zajęty
Ciągle patrzysz w przeciwną stronę
Wiesz, że jedno twoje spojrzenie
To mi zwróci, co już stracone
Ja mam tyle wolnych wieczorów
Wtorków piątków i niedziel
Więc chciałam cię kiedyś zobaczyć
Chciałam ci kiedyś powiedzieć
Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham to się mylisz
Ja ci mogę to przecież w każdej chwili
Wyszeptać wyśpiewać powiedzieć jak wolisz
Tak szybko w dwóch słowach lub całkiem powoli
Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham jesteś w błędzie
Ja ci przecież to mogę zawsze i wszędzie
A ty jesteś taki uparty
Ciągle patrzysz w przeciwną stronę
Wiesz, że jedno twoje spojrzenie
To mi zwróci, co już stracone
Ja mam dość pustych wieczorów
Wtorków piątków i niedziel
Więc chciałam cię dzisiaj zobaczyć
Chciałam ci w końcu powiedzieć
Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham to nie wiesz
Ile tracisz przez takie myślenie
Ile tracisz
Wieczorów przy świecach i ranków przy kawie
I zaklęć tysięcy
I marzeń na jawie
Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham to pół biedy
Ja ci przecież to powiem tylko, kiedy?
Ciągle patrzysz w przeciwną stronę
Wiesz, że jedno twoje spojrzenie
To mi zwróci, co już stracone
Ja mam tyle wolnych wieczorów
Wtorków piątków i niedziel
Więc chciałam cię kiedyś zobaczyć
Chciałam ci kiedyś powiedzieć
Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham to się mylisz
Ja ci mogę to przecież w każdej chwili
Wyszeptać wyśpiewać powiedzieć jak wolisz
Tak szybko w dwóch słowach lub całkiem powoli
Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham jesteś w błędzie
Ja ci przecież to mogę zawsze i wszędzie
A ty jesteś taki uparty
Ciągle patrzysz w przeciwną stronę
Wiesz, że jedno twoje spojrzenie
To mi zwróci, co już stracone
Ja mam dość pustych wieczorów
Wtorków piątków i niedziel
Więc chciałam cię dzisiaj zobaczyć
Chciałam ci w końcu powiedzieć
Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham to nie wiesz
Ile tracisz przez takie myślenie
Ile tracisz
Wieczorów przy świecach i ranków przy kawie
I zaklęć tysięcy
I marzeń na jawie
Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham to pół biedy
Ja ci przecież to powiem tylko, kiedy?
03 grudnia, 2005

robota czeka, a ja głupia marze żeby wsiasc na motor i pojechac do górali. nie dbać o bagarz nie dbać o bilet , ostatnio kiedy Lukas miał vybyć z miasta Łodzi oczyviscie... spóźnilismy sie na pociag, i poszlismy niby to na pokrzepke ale chyba v koncu aby to uczcić do baru PKP, był tam telewizor, i Maryla Rodovicz akurat nam przygryvała: wsiąsc do pociagu byle jakieeego nie dbac o bagaż nie dbać o bilet...parara rura... zabavnie było
02 grudnia, 2005

listu czekała od meza i sie doczekałam ach list ten brzmi to tak po mojej srogiej ciszy.:Czekam listu od Ciebie.Tam południa słońce i morze mówi z Tobą. U mnie długa słota, samotnosc, jesien, chmury i drzeva viednoce. Dzis pogoda lecz slonce chore- jak tesknota... list 2 po srogiej ciszy (Milczenie czyż nie ma srowższej karyż!): witay zono? czy pijemy jutro u mnie w pokoju? czemu znów nic nie pijesz?chcesz rozwodu? >> odzev z mojej stronyż: Lukoini,mężu siedze na > v tym szarrym miescie. pije juz tylko herbate, nosze trampki pomazane markerem, podarlam spodnie na kolanach i przy nogavkach... bluzy nie prałam już z 5 dni, jestem tu parobem bieliznianym, na zyczenie hrabiego Wonsa ..kredensem się staję...zapomniałam jak wiazac sznuróvki...zapomniałam życia...jestem już tylko marnym parobem...czy takiej mnie chcesz? czy może mam zrzucić obrączke tu i teraz?! o!
30 listopada, 2005
siedze Tu w tym pieprzonym miescie (pieprze cie miasto...jestes jak stare ciasto) wiec siedze tu pasztetova popijam herbata mysle o pieprzonym miescie...o ostatnich fikołkach podhalanskich, o sercu mym ktoore vyryva gdzies v rozne strony, mysle sobie o piatkowych zyczeniach ze z każdych ust wydobyło się zyczenie:"tylko sie nie zmieniaj", o ksiązce o Cubie od mamy z dedykcją: kochaney cooreczce spełnienia marzenia o wyjezdzie na Kubę, spełnienia wszystkich marzen i zelaznego zdrowia", - gdzie tu mi się łezka v oku zakręciła., mysle o Friedrichu ktoory tak wzniosle obrazy tworzyl, a vzniosłosc jest oznaka wielkiej duszy...gdzie ja kiedy kolwiek bylam tak wzniosla '> nie poviem o 3ym mysle jeszcze bo nie przystoi, nie ustanie, nie ustannie mysle, a ołowkiem i pioorem nie doscigne svoich mysli.
28 listopada, 2005

Click here to watch 'czemu-zgubi322as-korale' do Historii :a czemuz to zgubilas korale...coz to za zrzadzenie tajemne prosze puscic sobie utvoor ktory znajduje sie przy tejze milosnej stori
dla męża serce miej ...
Siedze tu siedze teraz odchorovyvuje chulanki, i tak mi pusto tu i tak to smutno jest i tak okropnie momentami, aż gnie przegina w pół, aż głova boli i serce lecz czekam znów ach! dlaczego pojechałes tak trudno czekac... maz odjechal do poznania... czekałam cie cie tak długo... że nieprzewidział plan ...czas lał się szarą strugą przez bezlitosny kran ...nie mogłam czekac sama smaotnie spać i jesc wiec ty moj w miłosci ramach ten drobiazg jeszcze zniesc badz dobry i dla meza dla meza serce miej miłosci nie zawerzaj do spravy tej '>
27 listopada, 2005
26 listopada, 2005
23 listopada, 2005
Dupcyn gie L

Ta orlica,ta lwica, ta łania, nie doscigła, zachlanna i lotna dzis goracym uscikom sie vzbranie,pocalunki nie necą jej ust Ratunku!Ratunku na pomoc ginącej millosci! nim zamkne v niej puls pocalunkoov i tetno ustanie zazdrosci. ach...Vincento Osculati...ach Vincento...przychodzisz pózno...vczesnie odchodzisz...nie odchodz... tak trudno czekac
19 listopada, 2005
16 listopada, 2005
Click here to watch 'ye86' bo diddley, czy viecie kto to do cholery? nie viecie... ty tez jeszcze czegos nie viesz staruszku yeee.
12 listopada, 2005
10 listopada, 2005
Click here to watch 'o63'- to jest sciezka dzviekova pod moj blog niestety v dvooch czesciach bo nie viam jak zrobić to inaczej. tralalula flarum flarum parara ru ra
09 listopada, 2005

Smieją się ze mnie dva gołe papierosy, że jakiś pan chce przylecieć po mnie samolotem. Brne v cos- nie viem czy dobrze...Chińska vróżba przejrzała mnie na vylot i poviedziała, że ja dzierlatką będę szczęślivą.. Ten pan przyleci po mnie samolotem i nie zobaczycie mnie już nigdy potem. Otvorze v końcu sve rybie usta, usiądę dupą na czterech lustrach, w których odbijać się będzie życie całe no i... ja i On. Śmiejcie się ze mnie gołe papierosy... Ja też goła, nie ubrana v mądre myśli śmieje się z siebie...załóż v końcu buty mój rozumie bosy
08 listopada, 2005
07 listopada, 2005
02 listopada, 2005
Subskrybuj:
Posty (Atom)