24 września, 2006

niedziela na ulicy Mielczarskiego.














wybrałam sie dzis roverem, na samotna wycieczke po starej czesci miasta, własnie na mielczarskiego i na legionów- to o krok od manufaktury gdzie zycie zupelnie inaczej plynie niz tam, wpadłam w ten zupełnie inny swiat i podziwiałam go słuchajac w petli Gatlifa i Klezmatics, wciagnal mnie na pare godzin.








Click here to watch 'Tony-Gatlif---Exils' i Click here to watch 'The-Tango-Lesson---10---Doyna---The-Klezmatics'

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

wspaniałA PODRóż

CALUJE miauczynski

Anonimowy pisze...

a ja mocniej całuje

stenka

Anonimowy pisze...

no ja nie wiem czy ja nie mocniej ;]




kuczka morena :>

Anonimowy pisze...

ja was wszystkich, swira, stenke, morene sciskam podwojnie, najmocniej. chociaz mnie jakies chorobsko paskudne dopada. Stenka? Recepta? antidotum? sciskam. ide szukac tu i ówdzie rogów swych by postraszyc psa co przeszedł naczerwonym. rozhulan.TY?.na