17 lutego, 2010


Zmywam naczynia, słucham Bakera, który bardzo łagodzi dźwiękami całe pomieszczenie, z tymi dźwiękami przychodzi do mnie również inspiracja.
...Tak sobie myślę, że uczę się cierpliwości w stosunku do siebie, do życia, do swojej samotności. Przyszło mi na myśl,  że najpierw muszę poczuć się dobrze z samą sobą, później przyjdzie i czas na inne rzeczy, zresztą nie po raz pierwszy o tym myślę, ale teraz to czuje szczególnie wyraźnie. Jestem coraz bardziej pokornym uczniem, czasem brakuje mi cierpliwości i wpadam w złość ale za chwile przywołuje do siebie inne myśli, które odsuwają ode mnie te pierwsze-negatywne.
Tak wędrowałam dziś godzinami po białych polach i przyszła do mnie jedna odpowiedź od mojego uspokojonego umysłu... i wiem...za dużo oczekiwałam, przygniatałam różne sytuacje i osoby moim energetycznym oczekiwaniem, nosiłam ze sobą wszędzie tysiące intencji i chęć kontrolowania. Zrobiłam sobie małe oczyszczenie umysłu patrząc na śnieżne przestrzenie, podczas tej podróży spadł ze mnie ciężar. Gdzieś po drodze w śniegu zgubiłam wielki znak zapytania, który zasnął  pod drzewem jak niepozornie wyglądający miś polarny. 
 "Mawiaj do mnie zawsze : wszystko jest możliwe, ja mogę stać się wszystkim, co budzi mój podziw. Mogę zostać pisarzem, artystą, wynalazcą, mówcą, mogę się zrobić, jak chcę, pięknym, gibkim, zdrowym i szczęśliwym.       
Żywić nadzieje wbrew wszelkiej nadziei jest wielką
mądrością "





















| zdjęcia mojego ulubionego drzewa to eksperyment, 
zrobiłam filtr z mojego szkła od okularów słonecznych i wyszły takie kolory co mi się kojarzy trochę z japońskim malarstwem, jest też zdjęcie zakochanych starych drzew, które lubie odwiedzać :)  |

1 komentarz:

ja pisze...

nie lubię ludzi, ale ludzie czasem robią bardzo dobre zdjęcia!